I kiedy siekiera i piła już były dobrze naostrzone
Danusia Szefowa zaproponowała pomysł szalony.
Przyjedzie do nas w pierwszoligowym składzie
Który jałowcowi na pewno poradzi.

W głowach nam się wcale nie mieściło
Czy to sen - aby to się ziściło ?
Taka osobistość z wielkimi zasługami
Zamelduje się u nas - małymi istotami ?

I tak się stało w kwietniu w tamtym roku
Danusia przyjechała z obstawą u boku.
Witek , Ronin i Justyna - mieli swoje zadania
Za chwilę ruch się zrobił nie do wytrzymania.

Jeszcze jeden gość się zjawił Wam powiem
Rysiu co ma piękny ogród w Tarnowie .



Kilka dobrych godzin trwała operacja
Ale później jaka satysfakcja !!!
Z brzydkiego kaczątka wielkie dzieło powstało
I powiedzieć - wdzięczni jesteśmy - to za mało !!!

Pięknie Zbyszku!!!!!!!!!!!!!!

Przyszłam zobaczyc co słychac a tu wspominki. No pewnie jest co wspominac i pamiatka tego spotkania coraz ładniejsza. Wiersz wspominkowy też bardzo udany i to wszystko jeszcze z zapachem piwonii. Zycie jak w raju.Pozdrawiam.

zbigniew_gazda napisał(a)

Kilka dobrych godzin trwała operacja
Ale później jaka satysfakcja !!!
Z brzydkiego kaczątka wielkie dzieło powstało
I powiedzieć - wdzięczni jesteśmy - to za mało !!!

Zbyszku dziękuję ślicznie za piękną opowieść - wiem że to na moją prośbę Bardzo mi miło że opowiedziałeś to tak szczegółowo
Teraz pozostaje mi jedno - szukać takiego "dojrzałego" okazu, posadzić, a póżniej.........prosić Danusię
jeszcze raz dziękuję

Gosiu i Bogdzia - dziękuję.
Diano - nie ma sprawy . Chciałem abyś poznała pochodzenie tego okazu. Dbamy o niego bardzo a poduchy robią się coraz większe.

Ja testowo swojego z 3 gałązkami do fryzjera wyrzuciłam..... teraz czekam jak to bedzie wyglądało..na całego sie bałam zdecydować..... Fryzjer do bani
Ale Twój mi przypomina te cudowne okazy z Krasiczyna..tylko w wersji mini Bo tam olbrzymie....

Świetna opowieść Zbyszku Ja też niedawno ostrzygłam swojego jałowca

Prawda Zbyszku Ogród to nie tylko chwila obecna, ale i historia jego powstawania, zachodzących zmian, pracy włożonej, sukcesy i porażki...
A u Ciebie same sukcesy i piękna historia

fajnie, że przypomniałeś to ( chyba) pierwsze spotkanie ogrodowiskowe no i masz żywą super pamiątkę po nim