kachat napisał(a)

O, czyli AgaAga widzę, że nie jestem sama z moimi dylematami drzewkowymi Chciałabym coś, co będzie ozdobne cały rok, a na pewno latem - wiosną rzadziej tam bywamy. Fajnie, jakby miało smaczne owocki, ale chyba już byłoby zbyt pięknie

A co myślicie o magnolii? Susan, Alexandrina... Ponoć to jedne z bardziej mrozoodpornych.

Ja bym magnolii nie sadzila. Kwitnie krotko i latwo przemarza.
I nie bardzo pasuje do koncepcji ogrodu naturalnego...
Ja bym poszla w kierunku glog, bez czarny... Tu u mnie w Kanadzie jest takie sliczne drzewko serviceberry - swidowisnnia chyba po polsku. Jest u Ciiebie dostepne? Pieknie kwitnie pozna wiosna, a potem ma jadalne owoce, podobne do jagody. Do tego moze jakas ciekawa leszczyna? Roze apteczne?

Haha, syswia, ta serviceberry to świdośliwa, już trwały u mnie długie dyskusje na jej temat Baaardzo ją chcę, ale bardziej jako krzaka do cienia pod ogrodzenie, żeby naturalny płot tworzyła. Tylko ciężko dostać - gatunek najbardziej odporny na złe warunki, jakie u mnie panują, jest akurat mało dostępny w mojej okolicy, i ciężko mi się też na konkretną odmianę zdecydować - każda inaczej rośnie, inne owocki ma...

Ale może rzeczywiście to dobry kierunek by był, dzięki! A masz może zdjęcia tych świdośliw, co u ciebie rosną..?

A była dyskusja o świdośliwie lemarca? Może przegapiłam. Chciałam ją kupić bo doczytałam że ma ciekawy wygląd - parosolowaty kształt korony.

No właśnie tej Lamarcka bym nie chciała - już nie pamiętam dlaczego, chyba ma większe wymagania niż olcholistna... Muszę sobie notatki robić, bo coś postanowię a potem nie pamiętam co, jak i dlaczego

kachat napisał(a)

Haha, syswia, ta serviceberry to świdośliwa, już trwały u mnie długie dyskusje na jej temat Baaardzo ją chcę, ale bardziej jako krzaka do cienia pod ogrodzenie, żeby naturalny płot tworzyła. Tylko ciężko dostać - gatunek najbardziej odporny na złe warunki, jakie u mnie panują, jest akurat mało dostępny w mojej okolicy, i ciężko mi się też na konkretną odmianę zdecydować - każda inaczej rośnie, inne owocki ma...

Ale może rzeczywiście to dobry kierunek by był, dzięki! A masz może zdjęcia tych świdośliw, co u ciebie rosną..?

Jako krzak to chyba szkoda ciac... U mnie rosnie to dosc wysokie - pewnie ze 2,5 - 3 metry i ma ciekawy ksztalt korony. Niestety nie mam w najblizszej okolicy - dopiero planuje wsadzic. Za ogrodzeniem mam pas niczyj a potem lasek. I zamierzam to wlasnie obsadzic niskimi drzewami i krzakami, co by uchdzily za naturane. Serviceberry jest nr 1 na mojej liscie. Mamm tam utrudniony dostep (brak furtki) wiec zalezy mi na roslinach, ktorych nie musze podlewac, i ciac - kompletnie odwrotnie do tego co mam w ogrodku...
Gdybym mogla Ci wyslac sadzonke to bym Ci z najwieksza przyjemnoscia wyslala, ale przypuszczam, ze przepisy fitosanitarne nie pozwalaja, no i ile by to szlo....

Ziele, już chyba wiem co mi się w tej Lamarcka nie podobało - potrzebuje dużo słońca i jest jednocześnie wrażliwa na suszę. A u mnie często w upały nikogo nie ma, więc długiego życia bym u siebie tej świdośliwie nie wróżyła... A bardzo ładna jest, owoce ponoć też bardzo smaczne

Syswia, z tego co wiem, to świdośliwy olcholistne mogą rosnąć naturalnie, jako krzewy wysokie, albo jako drzewka, gdy są szczepione na podkładce innego gatunku (np. na jarzębinie). Może u ciebie tam właśnie takie szczepione rosną..? Albo to świdośliwa Lamarcka, one chyba rosną w formie drzewek

Pod płotem chciałam naturalne krzaczory świdośliwowe zrobić, ale jak przeczytałam, jak bardzo silnie dają odrosty korzeniowe, to mi się odechciało z lekka... Już walczę z najazdem czeremchy i mi wystarczy. I oczywiście największe odrosty dają odmiany o najsmaczniejszych owocach

Z tymi szczepionymi nie ma takiego problemu, więc może rzeczywiście jedno drzewko jakiejś szczepionej świdośliwy przed domem posadzę Tylko jeszcze gdzieś znaleźć ładną sadzonkę w dobrej cenie trzeba

Haha, sadzonki z Toronto nie przysyłaj, może uda mi się jednak w Polsce dostać Choć mam przyszywaną rodzinę w twoim mieście, jadąc w dwiedziny do kraju mogliby wziąć, tylko pewnie do samolotu nawet by ich z krzakiem nie wpuścili

Co do sadzonek świdośliwy to u Szmita mają. A może dereń jadalny albo jarząb szwedzki? Odporne na suszę, atrakcyjne cały rok i bezproblemowe.

Anka, dzięki! Idę patrzeć co to za drzewka
A już się prawie na świdośliwę zdecydowałam, hehe, nie ma lekko

Dereń wydaje się być super fajny, genialne ma te owocki... Wiedzieliście, że jest z kilkadziesiąt odmian tego derenia, nawet takie o żółtych owocach..? Tylko ponoć on najbardziej lubi ziemię gliniastą i zasadową, a u mnie piaszczysta i bardzo kwaśna... Przed domem by mi chyba nie pasował jednak, ale w innym miejscu jak najbardziej Ale on ma świetne te owocki...