serka i kominka zazdroszczę
buziak Iza

No serek znacznych rozmiarów zakupiłaś. W lodówce się nie zmieści cudne są palmowe.

Ania, macham!

Iwona, cudne, cudne, lubię je bardzo

UrsaMaior napisał(a)

Też się cieszę z niego Gatunek się pięęęknie przebarwia, warto go mieć.

Dziewczyny, w kominku rozpaliłam właśnie, jestem pierwsza?

To czemu, się pytam, w takim razie jak ja małzowi proponowałam już w kominku rozpalić to się dziwnie na mnie popatrzył?

Za grubo ubrany był?;D

Serek mnie zabił

Przyszłam rzec, że jako pokazuje historia serka, masz dużą pojemność samochodu. W przeciwieństwie do mnie, jako że mnie eM wyposażył swego czasu w wózek na zakupy
Zrobiłam inwentaryzację tego, co mam w niego załadować i nijak nie wchodzi.
Jaki stąd wniosek?

Toszka, czy Silvery jeszcze można sadzić?

UrsaMaior napisał(a)

Też się cieszę z niego Gatunek się pięęęknie przebarwia, warto go mieć.

Podobno nie ma głupich pytań... Co to znaczy, że on gatunek jest? A jak się nazywa, jaka to odmiana?

No właśnie, ja też nie łapię - co to znaczy gatunek???

Tess, a o mnie to całkiem zapomniałaś? Chyba przyjdzie mi czekać do wiosny, żeby Cię odwiedzić...

Dzięki Mrokasia, nie jestem sama

Dziewczęta, gatunek oznacza zwykły, bezodmianowy Niby zwykły, a nigdzie nie ma. W szkółkach same fikuśne odmiany.

Teresa, rozumiem, że zapraszasz?

Kaśka, możemy razem pojechać, bo Teresa nie chce do mnie