Golden Finger rośnie koło mopa, modrzewia mopa, a pomiędzy azaliami wielkokwiatowymi, nad poziomkami, a za Red Baronem i lawendą... Czy rozbiegane myśli ogarniają miejscówkę?

Noooo, nijak moje myśli z otchłani nie chcą wyłonić w tym miejscu jakiejkolwiek sosny...

Noooo, nijak moje myśli z otchłani nie chcą wyłonić w tym miejscu jakiejkolwiek sosny...

anka_ napisał(a)

Noooo, nijak moje myśli z otchłani nie chcą wyłonić w tym miejscu jakiejkolwiek sosny...

Na ile cię znam to już wiem, ze ty dostrzegasz popierdułki, ale duże gabaryty pomijasz niezauważone...hihi, tak jak kuliszczy pierwszy raz nie zauważyłaś

No przecież wiesz, że moje serducho to kwaśna skradła. A to moja wina, że ona tak na wstępie... I dalej jakoś mózg nie do końca rejestruje....

No dobra, czas sadzenie zacząć na poważnie. Bardzo proszę o pomoc w ogarnięciu tematu.
Otóż między stawem a wałem jest do obsadzenia specyficzny teren. Specyficzny, bo wyprofilowany tak, żeby woda wylewająca ze stawu zalewała określony teren. Nie muszę pisać, że muszą to być rośliny które lubią/zniosą mokro. Tak to wygląda na szkicu.



Na brązowo wał- ten będzie docelowo obsiany trawą. Te pomarańczowe kropki to metesekwoje- ale już wiem, że co najmniej dwie będę wymieniać na cypryśniki. Niebieska strzałka oznacza najniższe miejsce- tu najwięcej wylewa staw. Im bardziej na prawo tym wyżej.

A tak wygląda ten teren na fotkach...

Chciałabym posadzić nad stawem dereń



oraz Midwinter Fire oraz 2 kaliny japońskie (pagodowe). Jako dodatki- miskanty i paprocie oraz jakies mniejsze wypełniacze w nóżki w razie konieczności.

Coś w ten deseń:



żółte kropy- dereń o żółto-zielonych liściach (ten z foty wyżej)

różowe- kalina

czerwone- miskanty

fiolet- Midwinter Fire

zielone- paprocie

W lewo- w stronę metasekwoi/cypryśnika- paprocie z tulejnikami

dubel to pokażę delikwenta, który oburzony patrzyła sie na lecącą do stawu skoszoną trawę.

Siedzę tak tu u Ciebie i dotarłam do ostatniego zdjęcia, mój autystyczny synek ma ostatnio ostrą fazę na zwierzęta, to mu pokazałam, zobacz Kajtusiu, a on radośnie: tokodyl!