Martuś no nie przedstawił mi się ten jegomość. Ale jak będzie to zapytam jak mu na imię...
Byłam, nie wiem czy pomogłam.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Hm ja i budowlaniec? No ale dobra fakultet z budownictwa mam wbity w indeksie Schody zaleję, mur postawię, zbrojenie zrobię... tynkować nie umiem...
A teraz tak całkiem serio - Magdo jak najbardziej poszłabym u ciebie w murki a nie skarpy. Z czego- hm... to już musicie się zastanowić z czego będą ewentualne dodatki. Czy będzie gdzieś się pojawiać klinkier, cegła czy kamień... Ja bym zrobiła z tego materiału co boki schodów- tak by stanowiło to wizualnie całość. Ile odsunąć od tarasu- Tu już wasza decyzja. Wiesz jak ja robię u siebie coś- jestem wzrokowcem, tak więc w miesce planowanych ścieżek, murków itp wbijam paliki, naciągam sznurak i przez kilka dni z kawką w ręku na spokojnie obserwuję czy to jest to o co mi chodzi.
Zimę nic nie będzie rozsadzać jak dobrze zrobiony, to nie donica- dna nie zalewasz.
Zobacz jaki murek robiła Iwonka https://www.ogrodowisko.pl/watek/6594-ogrodek-iwony-ii?page=912 I tego typu murków jest sporo na forum.
Jolu mój zawsze kwitł tak niepozornie. W tym roku szaleje.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
anka_: Dzięki! Pooglądam jeszcze różne murki Materiał raczej będzie ten sam, z którego powstał już jeden murek przy tarasie od strony kostki, żeby nie było pstrokacizny, tylko właśnie bałam się, czy zimą nie będzie pękać.
Aniu, Ty naprawdę budowlaniec? Żebym wcześniej wiedziała, tobym Cię na swoją budowę zaprosiła A poważnie, też będę miała wysoki taras i też nie chcę skarpy - popytam Cię kiedyś, jak to rozwiązać (o rany, jak ja często piszę "kiedyś" - niby czas przyspieszył, na nic go nigdy nie ma, ale jak się na coś bardzo czeka, to ciągnie się w nieskończoność...)
Nacieszyłam oczy Twoim ogrodem i zmykam do siebie - pozdrawiam! Mam nadzieję że podlało Ci dostatecznie
Aniu wpadłam jak śliwka w kompot. Murki pooglądałam i znów myślę. Chyba myślę za dużo o różnych rzeczach Powiedzmy, że zrobiłabym taki murek do połowy wysokości tarasu, to żeby potem w nim coś wsadzić i żeby zimą nie wymarzło, to trzeba by pewnie jakimś styrodurem ocieplić. Tylko nie wiem jak to technicznie zrobić i czy rzeczywiście jest to potrzebne?
Ten murek z boku tarasu będzie jeszcze o jeden bloczek podniesiony i ostatnio wymyśliłam, że w otwory zamiast beton można by ziemi nasypać i coś skalnego posadzić, ale M znów straszy, że bloczki rozsadzi zimą
Nie Elu, nie budowlaniec. Ja branża zwierzęca. A deszczu mam takie ilości, że z chęcią bym rozdawała jakby była taka mozliwość.
Magdo co do bloczków to podzielam obawy twojego eMa. Natomiast co do murka- ja mam zarówno niskie (ok 30cm) jak i wyższe (ok 1m). Z kamienia. Niczym nie ocieplane. Wychodzę z założenia, że w takich miejscach sadzi się rośliny odporne- a tych naprawdę jest dużo. Poza tym jak rosną w gruncie to i tak bryła korzeniowa jest w zamarzniętej ziemi. Co do pękania- wazne jest wykonanie murku od środka- ma być maxymalnie gładki, bez dziur i 'niedoróbek'. Można położyć folię kubełkową. To zapobiega zaleganiu wody, a tym samym jej zamarzaniu i rozsadzeniu murka.
Można tylko czy jest sens? Wolno stojąco donice tak. ale tu trzeba mieć na uwadze fakt że od domu idzie ciepło. Zresztą jak pisałam wyżej- jakiś mega wrażliwych roślin bym nie sadziła. Jest w czym wybierać.
Takich gości mam ostatnio sporo.
I jak wiem napewno, że łubiny maja coś co przyciąga opuchlaki to irga ma coś co przyciąga szerszenie.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Nie wiem czy to przez w sumie łagodną zimę, ale od wielu osób słyszałam już w tym roku o 'inwazji' szerszeni'. Aż strach iść kosić.
Ola
Golden Hornet
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Coś się dzieje z moimi metasekwojami. Aż wyć się chce. Może ktoś ma jakieś pomysły? Chemia odpada, bo rosną przy stawie.
Zaczynały ładnie puszczać. Teraz od czubka wyglądają tak:
Nie wiem czy może przemarzły i teraz to wychodzi (wiem, że na owocowych może i w czerwcu/lipcu) czy coś gorszego. W necie wyczytałam : " Metasekwoje są podatne na choroby grzybowe i bakteryjne, atakujące podstawę pnia i korzenie." Trochę bociek na tych dwóch zarysował korę, ale wydawało mi się że to nie problem. Wilgoć maja, korzenie nie zalane. Z grubsza patrząc nic nie widać żeby podkopywało (jutro dokładniejsza inspekcja). Jak padną to będę wyć
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams