Moniu ja nigdy swojej nie dzieliłam, bo ona dopiero mężnieje. Dostałam sadzonki od Toszki i będę dzielić jej metodą- tzn bez wykopywania rośliny matecznej odcinamy kawałek z boku.

Tego jegomościa nie sposób było nie zauważyć. Dobrze, że moje psy dbają coby tacy intruzi nie zadomowiły się. Wystarczy mi moich.

Taki rudzielec też nas odwiedza. Na szczęście psy odróżniają swoje koty od obcych.

Jakbyś się miała brać z te molinie to krzycz, bo jak w zeszłym roku miałam się brać za podział floksów to zanim się obejrzałam było już za późno

Aniu, nic z planu nie pojmuję
Zwłaszcza, że chyba rysunek ze zdjęciami nie jest kompatybilny (coś, wg. mnie jest do góry nogami).

Wydaje mi się, że kumam. Faktycznie, pierwsze zdjęcie jest w odwrotną stronę w stosunku do pozostałych dwóch.
Czy na planie, na samym środku jest narysowany placyk z ławeczką? Jeśli tak, to czemu ławeczka bokiem do oczka stoi?