Augusty mam dwie, ale jakoś z roku na rok są słabsze i gorzej kwitną i wyglądają.
Chorują na czarną plamistość i mączniaka, ale jak je kupowałam to byłam nimi zachwycona.
No też tu wpadłam zobaczyć co to Ci się dzieje Mirko, u Ewci doczytałam o drzewach. Wszędzie jest teraz mnogo inwestycji, wszędzie stawiają nowe domy. Koło mnie powstaje osiedle domów jednorodzinnych - 20 szt. Już sobie wyobrażam hałas przy ich budowie, a potem 20 rodzin zapewne z dziećmi... był sobie spokój i cisza. Razem z obecnymi sąsiadami nauczyliśmy się szanować ciszę i koszenie obrabialiśmy w ciągu tygodnia. W weekend każdy mógł od rana cieszyć się w spokoju kawą na tarasie. Teraz tego już nie będzie... niestety
Tak Agatko, też miałam sąsiadów z którymi już się ułożyliśmy, jakoś się żyło w miarę spokojnie, a teraz pod moim płotem będzie plac zabaw a kawałek dalej blok. Wcześniej mówiono że szeregowce, martwiłam się ale teraz myślę że wolę szeregowce niż blok, taki zwykły, zupełnie niepasujący do mojego sąsiedztwa
Nauczymy się Agatko żyć z nowymi sąsiadami, ja się postaram, nie myślę nawet o jakiejś przeprowadzce czy ucieczce gdzieś dalej. Kocham mój dom i ogród, nie wyobrażam sobie go zostawić.
Tak, najbardziej żal utraty tego spokoju i ciszy
Jutro zrobię zdjęcie, są już postawione 3 kondygnacje, jeszcze jedną pociągną
wstawiam zdjęcia na moje sąsiedztwo od którego będę chciała się jakoś przesłonić.
Jeszcze jedną kondygnację podciągną, to jest takie miejsce że nie mam obsadzonego płotu,tam rosną maliny, aronia,dwie karłowe jabłonki, jeszcze młodziutkie, raczej są niskie nasadzenia, wyżej nic nie rośnie, będą mieli wgląd na mój ogród
tu jak stoję na tarasie, tylko samego siedzenia na tarasie nię będzie widać bo jestem jakby zasłonięta wykuszem
Oj, nieciekawie to wygląda, to za mało powiedziane
Będziesz musiała posadzić przy ogrodzeniu coś wysokiego i szczelnego. Współczuję. W wielu miejscach teraz buduje się na potęgę, szkoda utraty tego spokoju, który miałaś.