Mroźna zima może i przydatna, ale niech to będzie następna?
Piękne i dorodne te okazy pokazałaś.
A czy Twoja sosna miała obcięty przewodnik? Podobają mi się te niskie azalie pod nią.
Mroźna zima czasami potrzebna, ale wysokie róże pewno ucierpią na niej
Sosna miała obcięty przewodnik przynajmniej raz jak nie więcej Niskie azali pod nią to japońskie, rosną w poziomie i to mi się w nich bardzo podoba. Może stworzy mi się tam kiedyś przez przypadek, bo takiego nie planowałam, japoński kącik?
Bo opuchlaki wygryzają charakterystyczne ślady, a poza tym jak zobaczyłam te ślady na liściach to podkładałam deseczki i się łapały pod nie, zbierałam je też po zmroku z latarką Ale trzeba się nieźle napatrzeć zanim się znajdzie delikwenta. Pod koniec lata codziennie zbierałam ok 10 szt z róż, pierwiosnków, runianki, żurawek, i jeszcze na pigwowcu siedziały. Były też na malinach , pęcherznicy, hortensjach. A zaczęło się u mnie zeszłego lata, wygryzały na potęgę liście pierwiosnków, wtedy zaczęłam walkę z deseczkami. W tym roku dalszy ciąg walki, dołożyłam jeszcze ręczne zbieranie, opryski, przekopywanie ziemi i wybieranie larw. Nie stosowałam tylko nicieni, drogo to wychodzi, ale skuteczność tylko wtedy jak po aplikacji utrzymujesz ciągle wilgotną glebę.
Może na wiosnę zastosuję nicienie, nie wiem jeszcze , myślę
Matko i córko! To sporo zachodu kosztuje taka walka U mnie plagi nie ma, z tego co wiem można je spotkać właściwie wszędzie...Co za dziadostwo!!! Do mnie przywędrowały chyba od sąsiadki, już ze trzy lata temu widziałam u niej ogryzione listki rh. U mnie zadowalają się na początek pierwiosnkami. Życzę sobie żeby ten początek = koniec
Czytałam o nierównej walce dziewczyn z opuchlakami. Życzę Ci żeby się udało!