Tydzień temu wykopywałam dwa pnące potwory. Dobrze, że gleba była wilgotna, to się nie umęczyłam z korzeniami, ale kilka godzin mi zeszło na redukowaniu ich części nadziemnej. Uważaj na oczy!

Miłorzębowi chyba w moim ogrodzie coś nie pasuje. Jakiś taki mizerny i chudy.
Na zdjęciu to ten skrzyżowany wysoki patyczek w głębi.

Kukliki. Te najzwyklejsze.

U mnie też glina i to koszmarna. Nawet po rozluźnieniu jest mocno gliniasta.
W tym roku tak zrobiłam ale efekt marny. Tyle że u mnie było zimno i sucho. Niby warzywnik podlewam ale pewnie trzeba by częściej i mocniej. Do tego dopiero od zeszłego roku dodaje prawdziwy obornik a nie granulowany.

Czy te zwykłe kukliki zawsze tak długo kwitną ? Moje zwisłe tylko wiosną zaszczycają kwiatami.

Poczytałam . Okazuje się, że praca w ogrodzie zawsze się znajdzie, nawet jeśli nie jest związana z upychaniem kolejnych chciejstw. Nie mogę się zdecydować czy jest to pocieszające czy przygnębiające... .
Zastanawiałam się co mam zrobić ze swoim mini warzywniczkiem, jak przygotować go do zimy. Znalazłam u Ciebie podpowiedź. Mam nadzieję, że w weekend pogoda pozwoli mi usunąć cukinie i przekopać moje grządki.