Tarciu, u mnie grasują tylko ślimaki. Najbardziej atakują warzywnik i byliny. Na mrówki nie znam sposobu. Mrowie ich.
Aniu, tak mokrej zimy i wiosny jeszcze u nas nie było. W dodatku temperatury sporo poniżej normy. Ciężko się przyzwyczaić do takich zmian.
Aprilku, z opadami ciężko dogodzić. rzadko kiedy są akuratne do potrzeb.

Nowe kolory orlików pojawiły się u mnie po 3-4 sezonach. Dla mnie odkryciem były właśnie te biało-różowe. Trzy lata temu odkryłam je rosnące pod płotem na frontowej rabacie z iglakami. Siewki udało się przenieść z sukcesem.
Iwonko, miło, że zajrzałaś.

Piłowanie w oczku u mnie niemożliwe.

Wszelakie oczka to nie moje klimaty. Odczuwam niepokój na widok zarośniętej wody.

Czort wie, co się w niej kryje. Po bajorach pływam tylko kajakiem.
Rysko, są tacy, co jedzą śledzie z bitą śmietaną.

Tej słodyczy rodzynek wcale się nie czuje. Z korzennymi śledziami kiedyś eksperymentowałam. Nie były to jednak nasze smaki.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz