Madziu, mnie pochłonęła lektura Twojego poprzedniego i obecnego wątku. Zbliżam się do finiszu (aktualnie czytam o wiośnie 2022). Wreszcie opanowałam topografię Twojego ogrodu. Wiem, gdzie co jest i dlaczego. Uwielbiam czytanie wątków hurtem od początku. Czasu trzeba trochę poświęcić, ale dzięki temu lepiej poznaje się osobę ogrodniczki, jej preferencje i jej ogród. Jestem pełna podziwu dla Ciebie za maksymalne wykorzystanie położenia Twojego ogrodu. Z tego, co wydawałoby się wadą (olbrzymi spadek na działce), uczyniłaś zaletę. Czytanie całości pozwala też na obserwację ogrodowego dojrzewania. "Ogród po mojemu", który jest efektem tego dojrzewania, miło się ogląda. Jest pełen smaczków i znakomitych kompozycji. Poprzednio czytałam cały wątek Anitki. U niej skarpa została zupełnie inaczej zorganizowana, ale też wzbudza podziw. Nie dziwota, obie jesteście niesłychanie pracowite i konsekwentne w dążeniu do celu.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Wszelki duch! Polinko, ależ mi sprawiłaś niespodziankę. Jak to miło zobaczyć znowu Twoje zdjęcie profilowe. Tęskniłam.
Uściski! Mam nadzieję, że ze zdrowiem już OK.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
U Ciebie Haniu jesień jak zwykle na bogato Pięknie, spokojnie, mimo to kolorowo, ale nie krzykliwie. Bardzo lubię oglądać zdjęcia z Twojego ogrodu. Do wielu zdjęć nasuwają mi się refleksje, a potem, jak przychodzi do pisania, to zapominam co chciałam powiedzieć…
Haniu, przecudnie rośnie u Ciebie Bonica .
Mam słoneczne miejsce po trampolinie i myślę o nim jako różance in spe, ale brak gliny mnie trochę stopuje…
Kilka lat temu przekopałam to miejsce zostawiając odwróconą darń… Chyba słabe przygotowanie dla róż, co?
Pięknie masz w ogrodzie powolutku zaczynają się jesienne kolory, bardzo lubię ten czas A jężyk super, że zawitał u mnie jeżykowa rodzinka już wyemigrowala, maluszki ruszyły w świat usamodzielniać sięA na piesia uważaj, by tam nie zaglądał, u nas Aza zajrzała w miejsce gdzie były jeże, no i złapała sporo pcheł kropelki ją nie uchroniły, jeży już nie ma pchły pozostały. Jutro będzie kompanie, tylko ona trochę duża jest i tu jest problem.
Bo te małe kolczaste wlasnie takie są. Robisz im miejsce, zeby mialy jak pączki w maśle a one i tak po swojemu. Lubia czesto przez to wpadac w tarapaty. Oby to nie bylo gniazdo lęgowe, bo teraz urodzone jeże maja bardzo mała szanse na przezycie zimy niestety.
Piekny twoj juz dojrzaly ogród, jest na czym oko zawiesic, lubie taka ilosc kwiatow jesienia. Sama wczoraj tez dosadzilam ze 20 zawilcow, ostrogowce, jeżówki i lebiodki Rosenkuppel i Gentle Breeze. Same hortensje to stanowczo za mało. A u Ciebie az kipi kolorami, tak jak lubie.
Haniu, masz może u siebie jakieś niskie ciemnolistne rozchodniki? Na przykład chocolate drop, picolette, red sparkle lub oriental dancer? Pamietam, że do mojej trójkątnej polecałaś kiedyś Sedum Touchdown Teak, ale on chyba wysoki rośnie, prawda?
Wymienionych przez Ciebie odmian nie mam w ogrodzie. U mnie raczej rosną te wyższe: Brillant, jakiś ciemniejszy NN i nieco niższe, ale zielonolistny Mr Goodbud.
Wysokość rozchodników to wg mnie trochę niewiadoma. Wszystko zależy od warunków glebowych, stanowiska i wilgotności. Świetnie przygotowałaś glebę, więc rośliny mogą urosnąć wyższe niż w katalogowych opisach.
U siebie bardzo lubię tę starą odmianę Brillant ze względu na jej zmienność kolorystyczną. Startuje od bieli, potem lekko różowieje, a finiszuje mocno ciemnym bordem/purpurą. Kolor utrzymuje bardzo długo. Inne odmiany po prostu zasychają. Jakoś krócej są atrakcyjne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ewcia
W ogólnym wyglądzie ogród dobrze się spełnia w roli zielonej przesłony. Czasem się zastanawiam, czy nie trąci nudą, bo niewiele w nim ekscytujących zestawień kolorystycznych czy gatunkowych. Ale...ja chyba nie mam natury osoby goniącej króliczka i czerpiącej z tego radość. W ogrodzie robię to, co niezbędne, aby ogólny obraz był w miarę estetyczny (koszę, przycinam, robię kanciki). Momenty, w których odkrywam, że trzeba robić jakieś roszady wcale nie sprawiają mi radości. W mej podświadomości wciąż tkwi marzenie o ogrodzie jako dziele skończonym. Wiem, że to nie jest realne, ale...tak właśnie mam. Może to kwestia wieku. Z każdym kolejnym rokiem jestem coraz słabsza, upały odbijają się na zdrowiu i ogólnej kondycji. Nie lubię tego uczucia silnego umordowania fizycznego po pracach ogrodowych. A tak zdarza się coraz częściej.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz