Ja co roku coś tam powoli dłubię i dokładam. Na raz wszystkiego nie dałabym rady. Ale zmiany raz na jakiś czas są potrzebne a dodatkami najszybciej osiągniesz efekt bez rozwalania budżetu. A jak jeszcze sporo można samemu zrobić... czysta przyjemność. Ja lubię tego typu prace i dodatki. Przynajmniej wiem, że nie ma tysięcy identycznych gdziekolwiek indziej. Aniołek jest prosty - pieniek brzozowy, skrzydła z metalu a głowa z kulki srebrnej, którą mam na rabacie. U Agaty podobne widziałam i baaardzo, bardzo mi się podobały. Pokazywała rok czy 2 lata temu jako ozdoba przy wejściu.
Czekaj - tu znalazłam uDany na wątku
https://www.ogrodowisko.pl/watek/7407-udany-ogrod?page=332

Skrzydła kupiłam w ubiegłym roku ale eM za duży pieniek wykombinował i wyglądało to wszystko razem kuriozalnie w tym roku może się uda. Deski na choinkę dostałam z pracy. Kwestia przykręcenia i przycięcia a potem pomalowania, zawieszenia lampek.
Choinka będzie w tym klimacie tylko trochę większa

Aniołek już jest. Na razie w salonie ale docelowo przy wejściu do domu będzie.

Aniołek wyszedł Super!!!

Iwonka
bardzo fajny aniołek i pomysł na choinkę też mi się podoba już nawet nie wspominam o wycacanym przymrożonym ogrodzie ....bo to wiadomo ,że jest ślicznie i super

poczytałam o remontach -przydałoby mi się malowanie salonu -ale jakoś narazie nie mam weny ....poczekam ,aż wróci

Buziaki

anpi napisał(a)

Aniołek wyszedł Super!!!

Aniołek powinien mieć większe skrzydełka i je raczej chyba dostanie. Tylko nie wiem czy w tym roku Wytnę z płyty cienkiej i pomaluję. Ale ogólnie na razie jestem zadowolona ))

Magleska napisał(a)

Iwonka
bardzo fajny aniołek i pomysł na choinkę też mi się podoba już nawet nie wspominam o wycacanym przymrożonym ogrodzie ....bo to wiadomo ,że jest ślicznie i super

poczytałam o remontach -przydałoby mi się malowanie salonu -ale jakoś narazie nie mam weny ....poczekam ,aż wróci

Buziaki

Madzia, wielki buziak. Na razie jestem zadowolona z ogrodu. Udało mi się też prawie wszystko ogarnąć. Tylko taras został. Więc jest OK.
Do malowania to ja też weny nie miałam. A już nie do tak dużego. Odłożyłam więc trochę funduszy i wzięłam chłopaków do roboty. We trzech uwinęli się w 1,5 dnia a jakbym ja z mężem to robiła to nie dosyć, że bym się udusiła pyłem bo cały sufit był popękany od kominka i trzeba było szpachlować, to jeszcze tydzień by to trwało.

A tak mam to już za sobą.

My planujemy malowanie/odświeżanie całości wewnątrz na przyszły rok. Już się boję jak o tym myślę

Iwonka, masz bardzo gustowny salon

Helen napisał(a)

Iwonka, masz bardzo gustowny salon

O właśnie, wyjęłaś mi to z ust

Lubię ten pokój a teraz da się też na ściany popatrzeć i nie zgrzytać zębami więc jest OK. Patrząc z perspektywy czasu jedyne co bym zmieniła to wielkość kominka. Za duży jest w stosunku do całego pomieszczenia. I kubaturą i obudową. Ale to był nasz pierwszy kominek w życiu, nie mieliśmy wcześniej żadnych doświadczeń bo ja blokowa a eM nie miał w domu. Wyszło jak wyszło. Przynajmniej jak w nim rozpalimy to ciepło jest i nastrojowo. Może kiedyś, kiedyś go zmienimy.