Samotna knautia. W tym miejscu jakoś nie bardzo chce się rozrastać


Jeszcze na początku lipca trochę róż dawało czadu


Kwitł też tamaryszek francuski, który mnie wnerwił bo wyłysiał od środka i mocno się kładł - obcięłam go na kikut i zastanawiam się czy przypadkiem go w całości nie wyrzucić. Nie mogę dojść do ładu z jego cięciem.

Reszta portretów wieczorem lub jutro. Teraz czas do roboty się zbierać. Miłego dnia

Kasya napisał(a)

Pozostaje mi tylko powzdychać do takiego porządku
Slicznie masz

Kasia, 2-3 razy w roku tak jest. Ale to też nie znaczy, że chwastów nie ma (są!). Kanciki już dawno szlag trafił - są wąsy. Rośliny czekają w kolejce do przycięcia i wsadzenia. Ale na razie jest dobrze, lubię to co mam. Bomby nie chcę wrzucić na rabaty. A robota się zawsze znajdzie, ogród to never ending story...

Portrety przecudne, ogród dojrzały i przyjemny do omiatania
Też lubię zapach floksów I to, że je czuć z daleka

Ależ pięknie i z dalszej odległości i portrety

Świetne fotki

Pięknie , zakątek z ławeczką jest świetny ❤️
I miejsce za domem

Priv

Moje tamaryszki francuskimi nie były, ale też miałam problem z ich pokładaniem i pokrojem. Cięcie zdeformowało im pokrój i w okresie bezlistnym mocno straszyły. Ostatecznie zostały wykarczowane.
Zdjęcia zachwycają. No cudne są!

Fajnie się ogląda już taki dojrzały ogród, widać, że jest już w nim intymnie, okoliczne budynku już prawie niewidoczne, można poczuć prywatność i spokój. Fotki jak zawsze pierwsza klasa!