Urszulla napisał(a)

No właśnie nie jestem odporna, gdybym miała inną sytuację pojechałabym z Tobą na zakupy dość wysokie masz te okazy, napisz mi na PW gdzie kupowałaś.
Pokaż koniecznie po posadzeniuszaleństwo ogrodowe znamy te emocje

Szkółka Helena w Gołkowicach

Kapkę daleko, zwłaszcza jadąc spod Krakowa.

Po posadzeniu oczywiście pokażę, ale czekam z tym na choć ociupinkę deszczu. Pokazuje mi go we wtorek, więc od dziś chyba tańce przywołujące zacznę odprawiać

Rojodziejowa napisał(a)

Mam, ale nie tnę jej wcale. Jakbym miała ciąć to robiłabym to raczej na wiosnę. Te co kwitną wiosną kojarzę, że dobrze ciąć po kwitnieniu.

Moje wyskoczyły tak w górę ale nie są gęste
Pomyślałam że przytnę
Właśnie doczytałem że na wiosnę lub po kwitnieniu

W obliczu ostatnich wiadomości jakoś mi się nie chce za bardzo pisać. Zgniotły mnie te informacje.

Mam podobnie

Rojodziejowa napisał(a)

W obliczu ostatnich wiadomości jakoś mi się nie chce za bardzo pisać. Zgniotły mnie te informacje.

Mnie żadna robota nie idzie. Na niczym skupić się nie mogę dłużej.

Rojodziejowa napisał(a)

W obliczu ostatnich wiadomości jakoś mi się nie chce za bardzo pisać. Zgniotły mnie te informacje.

Asia, fajnie, że powiedziałaś to głośno, nie Ty jedna tak myślisz.
Chyba wszyscy jesteśmy przygnębieni dość mocno
Ale, tak sobie myślę, trzeba iśc do przodu... Wesprzeć, każdy na swoją miarę, potrzebujących, no i mieć z tyłu głowy, że zmiany klimatyczne są jakie są

Mam to samo.

Chyba sie trzeba cieszyc ze nas nie zalalo tym razem. I pomoc jak kto moze. I robic swoje.
Tez mi sie nie chce pisac, a budowa I fakapy nie pomagaja

Nie wiem co to hepakodium, mus poczytac. Jablonki I grusze super. Fota rozbrajajaca

Tez posadziłam azjatyckie grusze ale nie owocowaly jeszcze. A jedna okazala sie konferencja, ale wybaczam bo pyszne owoce. Te ze sklepu nijak sie maja do swiezosci wlasnych

Agatorek, Tess, Magarku, Gosiu ... no jedynie ciężko westchnąć po raz kolejny mogę... słów nadal odpowiednich nie znajduję.

Kontonaogrod, no niby tak, ale jakoś nie umiem się z tego cieszyć.

Grusze azjatyckie kupiłam z owocami. Muszę zerwać niedługo resztę.
Ale chyba jeszcze jakieś jabłonki sobie sprawię. Zuzie ładnie owocuje Witos i czytam, że smaczny bardzo. Antonówka u Patrycji tez jakoś mnie przyciągnęła, tylko czym się różnią ta zwykła od półtorafuntowej?

Natrafiłam na fajne konto na insta, więc jeśli ktoś tam bywa to zerknijcie sobie:
https://www.instagram.com/jakby.poza.miastem/
Ogród w Krakowie/okolicach Krakowa. Natknęłam się na niego, bo byłam z właścicielką na super warsztatach organizowanych przez Violę Chmielewską z tworzenia obrazów z suchych kwiatów. Popodglądałam uczestników, czując, że na pewno to są ciekawi ludzie. I tym samym trafiłam w to miejsce.

„Względem Antonówki Zwykłej posiada większe liście i większe owoce, jak również wcześniej dojrzewa.”

W podlinkowanym ogrodzie urzekające są chodzące luzem kurki po części ozdobnej.