Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Na huśtawce miło płynie czas...

Pokaż wątki Pokaż posty

Na huśtawce miło płynie czas...

MagdaBaj 21:37, 04 maj 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 276
Tulucy nie dostrzegłam narazie tych bez skorupek- obrzydliwe muszą być ..
Jolanka jak przypomnisz sobie nazwę to byłabym "dżwięczna"
____________________
Magda - Zachwyt i obawa
Kasia_CS 21:47, 04 maj 2018


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Mnie zielone gąsieniczki w zeszlym roku prawie wszystkie liście na agrescie zezarly - w tym roku udało mi się w pore je zauwazyć, ale byly w takiej ilosci, ze bym nie wyzbierała i chemia poszla w ruch.. mam wrazenie ogolnie, że w tym roku dużo szybciej i intensywniej mi wszystko jest atakowane. Mszycami się nie przejmuję. Ale gąsieniczki i bruzdownica, to mój wróg number one, wrrr...


przy okazji - wstawiłam dziś fotkę stanu zawilców jesiennych

____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Basinkowo 22:30, 04 maj 2018


Dołączył: 24 maj 2014
Posty: 85
Na mrówki można też podsypać proszek do pieczenia
____________________
Basiap
_Martini_ 08:18, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
MagdaBaj napisał(a)
Mnóstwo ich zawsze w hortensjach i rododndronie. Ale szoku doznałam ile ich w ziemi było przy przekopaniu rabaty.

O mamo! Nigdy mi nic nie podjadało hortensji i rh, tfu tfu. Mam nadzieję, że mój killinh był skuteczny i gąsieniczki nie postanowiły przenieść się z orlików.
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
_Martini_ 08:22, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
jolanka napisał(a)
Wrrrr, robactwo wszędzie U mnie ogromne ilości mrówek no i oczywiście mszyc Zwlekałam z opryskiem ale chyba trzeba będzie zaprosić panią chemię
Też w tym roku będzie u mnie więcej host, nie wiedziałam, że ślimaki je lubią

Plagę mrówek też miałam w zeszłym roku. Teraz już też się panoszą, najbardziej w różach właśnie i wspinają się też na piwonie. Wilę chyba jednak mrówki niż szczawik, który był zmorą, bo nie można było go niczym zwalczyć. Między roślinami chemią na chwasty nie psikałam.
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
_Martini_ 08:27, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
MagdaBaj napisał(a)
No właśnie co z tymi mrówkami? Czy można coś z nimi zrobić, kiedy blisko są rośliny? Dziś sadziłam cisy i chyba w doniczce też były. Chemia wtedy w ruch czy jak?
A do kiedy na mszyce można psikać i topsinem na buksy?

Magda, jak masz mrówki, to w dłużej stojącej doniczce, szczególnie w miejscu gdie one są, na pewno się pojawią. Bo one lubią ciepłe miejsca. Spróbuj podnieść u mnie obrzeże z kostki, piękne tuneliki tam sobie porobiły.
Pierwsze mszyce zbieram i rozgniatam. No chyba, że jest plaga, to niestety pryskanie. Ale w zeszłym roku też nie leciałam po wszystkich roślinach, tylko miałam taki środek w sprayu na psikanie doraźnie.
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
_Martini_ 08:29, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
anbu napisał(a)
Hmmm co to ten killing?

edit:

A już kumam, nie mów że ich butem tak...

Jak tej butem, to po kfiotkach bym musiałam skakać Moja rabata brzozowa jest teraz na pół łysa przez te wredziole.
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
_Martini_ 08:31, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
Zagajanka napisał(a)
Ślimole wprost uwielbiają hosty, szałwie, dalie, młode lilie, liście irysów...

Podsypałam troszeczkę niebieskich smakołyków pod wszystkie te roślinki - następnego dnia już było widać, ze działają...

Z wyżej wymienionych posiadam w swym inwentarzu jedynie hosty. Trzeba jednak wroga bacznie wypatrywać. Jak się te niebieskie przysmaki nazywają?
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
_Martini_ 08:35, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
tulucy napisał(a)
Takimi długimi wszelakimi karmię kury sąsiadów, są mi wdzięczne bardzo i na mój widok już biegną do płotu
Ślimory w skorupkach to pikuś w porównaniu do tych bez skorupek. Niestety te to potrafią zeżreć do cna całą roślinkę. Ostróżki mi tak kiedyś wykończyły.
Mszycy mam na tyle mało, że odwalam ręczne czyszczenie różyczkom.

No nie mów! Pomrowy? Nigdy takich nie widziałam ani u się ani jakoś w okolicy. Zwykłego weźmiesz za skorupkę i lot w kosmos, ale takie gołe paskudztwo to blee. Ale rozumiem, że skoro nie mam ich teraz to nie powinnam naiwnie sądzić, że się nie pojawią...
A te kury to Ci chociaż w podzięce jajko zostawią?
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
_Martini_ 08:43, 05 maj 2018


Dołączył: 07 lut 2016
Posty: 3143
Kasia_CS napisał(a)
Mnie zielone gąsieniczki w zeszlym roku prawie wszystkie liście na agrescie zezarly - w tym roku udało mi się w pore je zauwazyć, ale byly w takiej ilosci, ze bym nie wyzbierała i chemia poszla w ruch.. mam wrazenie ogolnie, że w tym roku dużo szybciej i intensywniej mi wszystko jest atakowane. Mszycami się nie przejmuję. Ale gąsieniczki i bruzdownica, to mój wróg number one, wrrr...


przy okazji - wstawiłam dziś fotkę stanu zawilców jesiennych


Czyli gąsieniczki lubią wszystkie młode listki i trzeba być czujnym. U mnie akurat opędzlowały orliki i mam nadzieję, że na tym koniec. Bruzdownicę miałam w zeszłym roku. Będę się modlić, żeby się nie pojawiła, a jak nie pomoże, to też chemia. Róż nie zjadam, za to drzewa i krzewy owocowe to aż żal pryskać, bo już z krzaczka owoców nie podjesz, wszystko myć trzeba. Dziewczyny jakieś ekologiczne opryski robią. Może kiedyś mi też się zachce.
Idę zobaczyć zawilce.
____________________
Martyna, Na huśtawce miło płynie czas...
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies