Jeszcze gwoli wyjaśnienia: różnica w percepcji wynika z pewnej cechy, którą dzielę z Jankosią i Tamaryszkiem (obie o tym pisały). Nasze ogrody dzieją się "w przyszłości".
Ty patrzysz na zdjęcie i widzisz... to co widać.
Ja wiem, że tam rośnie żywopłot, którego jeszcze nie widać, ale kiedyś będzie. I jak patrzę na rabatę, to nakładam sobie mentalny filtr, który pokazuje mi ten żywopłot za 10 lat. I potrafię funkcjonować w takiej bańce przez wiele lat.
Dlatego od 10 lat jestem w stanie mieszkać z tym widokiem na samochód i godzić się z brakiem prywatności, a jednocześnie tak zażarcie bronić tej ścianki.
Asiu, pisałaś, że taras to pieśń przyszłości, więc zmotywowana Twoją pozytywną reakcją na poprzednią propozycję wymodziłam jeszcze takie cuś na "teraz" (Poza tym potrzebuję akurat czegoś, co odwróci moje myśli od problemów życia codziennego)
Żywopłot zielony za ścianką, bo jakoś w mojej głowie ścianka musi mieć "plecy"
Tak, zauważyłam.
Ale nie może być inaczej, bo zmiana w jednym miejscu wywołuje skutek w innym. Zwłaszcza w tak małym ogrodzie.
Z tym wycinaniem gałęzi nieprecyzyjnie się wyraziłam: nie chodzi o susz, tylko o miejsce na postawienie ścianki i o przejście do deszczówki. W tej chwili nie mogę wyciąć tych gałęzi bo dają trochę zasłony. I do deszczówki przeciskam się pomiędzy pniem a ogrodzeniem.
Jakby była ścianka, to gałęzie mogłabym wyciąć i byłby swobodniejszy dostęp do wody.
Z tego miejsca widać też, że ten krzaczek, który tak ładnie wyglądał na rysunku Hani, że sama się zachwyciłam, nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów.
- ścianka jest narysowana mniej więcej tak jak planowałam na początku - czy to znaczy że wracamy do tamtego pomysłu, czy jakoś inaczej ją sobie wyobrażasz (bo "moja" ścianka, jak już uzgodniłyśmy, wyglądała "jak w przejściu")
to jest dobry pomysł na zrobienie ścianki bez konieczności prucia całego tarasu i ścieżki.
docelowo jednak ścieżkę trzeba będzie poprawić i wtedy na pewno wrócę do pomysłu połączenia tarasu ze ścianką:
niezależnie od wszystkiego, ten skos przy schodach mi się nie podoba i przy remoncie zniknie
- duża rabata - wreszcie przestałabym narzekać na brak miejsca na kwiatki
ale już Iwonka zapaliła mi światełko ostrzegawcze i zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno taka duża rabata wpisuje się w ten ogród? I czy to czego chcę, na pewno jest tym, czego potrzebuję?
w każdym razie tą rabatę na pewno można by było zrobić niezależnie od ścianki i ta rabata wyklucza się z rabatą przy hamaku.
wklejam zdjęcie z góry
co prawda, nie da się na nim rysować ale pokazuje rzeczywistość, a projekt nie do końca (ten kwadrat pod świerkiem źle wrysowałam i odległości ciut inaczej w rzeczywistości wyglądają.
To ja przepraszam że tak marudzę i ciągle szukam dziury w całym
Na lewo od tui owszem, rosną krzaczory ale one są w planach do likwidacji.
To ciężka decyzja, zwłaszcza dla mojego męża, bo po tym jak odsłoniliśmy sobie widok na parking (pamiętacie, że tam kiedyś rosły tuje?)
teraz będziemy musieli odsłonić sobie widok na dach budynku. psychologicznie ciężkie do zniesienia, zwłaszcza dla męża
ale po pierwsze: ta jodła w samym środku powoli umiera
a po drugie: okazało się, że tam są posadzone zupełnie różne krzaki.
Idąc w lewo od tej największej tui: cis, tuja szmaragd, umierająca jodła, dwie tuje nn, cis.
I tylko te cisy bym chciała zostawić (i tą największą tuję przy przejściu; mimo wszystko)
No cóż, to samo miałam napisać Zawsze druga...
edit: A może by tak, jeśli chodzi o furtkę, zostawić jej wysokość, tylko żeby była wypełniona, myślę, że pełna furtka już by sporo zmieniła. Czy nie? Bo ja u Ciebie JESZCZE nie byłam
Czy jak połączysz taras ze ścianką to kominek nadal będzie na osi?
Wiesz dlaczego wydaje Ci się, ze duże rabaty nie wyglądają u Ciebie. Bo na razie masz tak poprawnie poprowadzone rabatki po każdym skosie i załomie i bardzo dużo ciągów komunikacyjnych do różnych miejsc w ogrodzie (deszczówka, kompostownik, drewno, podjazd).
Zacytuje, bo sie wpasowuje do tego, co mysle, wybacz Ewo. Zwlaszcza z ta scianka wodna Trzymalabym sie Twojej wizji zywoplotu tam, niedlugo bedzie go widac, i to moim zdaniem lepsza opcja niz scianka wodna.
Asia, nie masz wyjscia, tylko musisz zaczac od poczatku.
TYm bardziej, ze potrafisz nakladac filtry (ja tez, i dlatego daje rade ze swoim, w miedzyczasie napawajac sie fragmentami, a u Ciebie duzo lepiej niz u mnie, wiec mialabys, juz masz!, latwiej)
I wiesz, ze mimo ze kocham wszystkie drzewa, i bronie ich wlasna piersia, tak u Ciebie przemyslalabym sens niektorych, bo lepiej by bylo wymienic je na cos fajniejszego, to nie tak, zeby sie pozbyc ich zupelnie. Moze nawet moglabys miec ich wiecej. Te tuje to sa takie se, pod kazdym wzgledem NIe poradze Ci, jak przekonac meza, bo to on okoniem staje, z tego, co czytalam I chyba ta przy furtce wkurzalaby mnie bardziej, niz ta przy szubienicy. Ale nawet, jesli i tak tuje zostaja, to i tak zaczelabym od poczatku
NIe wiem, czy to ma sens, ale moze u rodzicow daloby sie cos posadzic z drugiej strony muru? Przeciez drzewa/krzewy na granicy niejako sa wspolne,i latwiej zaaranzowac cos, zeby z obu stron bylo ladnie. Nie wiem, jakie masz pole manewru. Sama sciana w okolicach furtki tez mi sie sie nie widzi, z roznych wzgledow, takze towarzyskich, to taki mur w relacjach rodzinnych. Furtka w masywnej rabacie, ew z przesunieciami zywoplotowymi/roslinnymi bedzie fajniejsza i chyba tez lepiej bedzie wygladac z drugiej strony. Przy szubiennicy tez wolalabym rabate bez plecow zwyoplotu, przynajmniej przy takim podziale przestrzeni, jak jest obecnie.
Pod murem masz niejako czesc gospodarcza, czyli baniak na wode, z drugiej strony kompostownik. Moze udaloby sie calosc jakos uporzadkowac, jakies dwa metry od granicy zrobic zywoplot, ew sciane,po calosci, wtedy np moglabys miec wieksza ilosc baniakow na wode Takie dojscie do wiekszej ilosci deszczowki to super sprawa Cos takiego chyba juz ktos proponowal, moze i Ty, czytam na raty, ucieka mi
Nie odrzucaj calkowicie opcji tarasu kolo kominka. Drogo, fakt, ale moze faktycznie lepiej poczekac rok/dwa z przebudowa tarasu, a miec lepszy efekt koncowy, b praktyczny. I tak taras musisz przebudowac.
Wieksze rabaty jak w projekcie Ewy/Andy tez mi sie widza. TYlko nie wiem, jak na zywo, zreszta, tu mozna uciac, w innym dolozyc.
A co do dzieci i potrzeb, to wiesz, one tez sie zmieniaja. Na razie wieksza ilosc trawnika to mus (chociaz powinnam powiedziec miejsca do kopania bunkrow), ale za jakis czas to sie zmieni. Z tego, co widze u nas, to 10-12 latki wola kopac w pilke, czy biegac na b profesjonalnych murawach, zwlaszcza, ze moga to robic z tabunem kolegow. Kolo domu to juz nie to, od pewnego wieku I zadna przyjemnosc pod okiem rodziny
Z tego co widze, wiekszosc ogrodow ulega zmianom wraz z dorastaniem dzieci, i trzeba to sobie wkomponowac mentalnie w przestrzen. To dorastanie dzieci i ewolucja potrzeb daje tez czas na zgromadzenie finansow potrzebnych do wiekszych zmian. Tyle ze wiadomo, efekt ;wow; odroczony o kilka lat
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Z tą ścianką jest tak, że Ty ją bardzo chcesz. Ja przez moją pracę idę przeważnie z klientem, a nie przeciw niemu. No chyba, że chce czegoś kompletnie głupiego, to wtedy staję okoniem
Zeby ścianka nie wyglądała jak w przejściu, przesunęłam przejście bardziej w bok. Wtedy tylko część ścianki jest na drodze. Poza tym żywopłotki cisowe zamykające przestrzeń tej dodatkowej ścieżki łączą się widokowo z tarasu z żywopłotkiem za ścianką i ta staje się częścią kompozycji, a nie częścią odrębną.
Spróbuję to narysować, ale to trochę potrwa Nie mam programu 3D.
Tak, wtedy przy hamakowej już nic by się nie zmieściło tak swobodnie.
Czy to, czego chcesz, nie jest tym czego potrzebujesz w ogrodzie? Myślę, że z czasem i tak obszar trawnika w Twoim ogrodzie będzie się zmniejszał. Ogród to twór nigdy nie skończony i wiecznie żądny zmian Ty od jakiegoś czasu masz pociąg do dużych rabat. Może nie warto się tak opierać?