recyklingowe. dlatego trochę nierówne.

mam dwa epimedia:
rubrum od dwóch lat

i niveum pierwszy sezon


to rubrum ma takie czerwone zabarwienie liści wczesną wiosną, które niezbyt lubię. na szczęście później zanika.
żadnych kłopotów z nim nie ma i faktycznie na zadarnianie się nadaje. nie rozrasta się zbytnio.

na zadarniacza nieustająco polecam bodziszek korzeniasty

O rety, ale tu się dzieje ! Podoba mi się bardzo

makadamia napisał(a)

Aż musiałam zacytować, bardzo mi się podoba, bardzo Jak ja Wam dziewczyny zazdroszczę tych dużych drzew, no ale nic, moje też urosną

makadamia napisał(a)

to jest miejsce wczoraj obsadzone. z tyły percy wiseman - śliczny jest, a cała reszta z ogrodu. azalie to powinny być dwie kermesiny rose, ale miały inne nasłonecznienie i stąd różnica w rozwoju

Teraz dobrze widać ten fragment, pięknie będzie jak zarośnie

Wani napisał(a)

O rety, ale tu się dzieje ! Podoba mi się bardzo

Dziękuję

AnnaCh napisał(a)

Aż musiałam zacytować, bardzo mi się podoba, bardzo Jak ja Wam dziewczyny zazdroszczę tych dużych drzew, no ale nic, moje też urosną

świerków nie zazdrość

Gosiek33 napisał(a)

Teraz dobrze widać ten fragment, pięknie będzie jak zarośnie

oby

po zapełnieniu ziemią i pierwszych nasadzeniach katafalk wygląda bardzo przyzwoicie. Upchnęłaś cały zapas kompostu czy zostało ?

Asia, ten żywopłot z bukszpanu forujesz, czy ma być taki nieformalny?

To już wygląda genialnie!!!

inka74 napisał(a)

po zapełnieniu ziemią i pierwszych nasadzeniach katafalk wygląda bardzo przyzwoicie. Upchnęłaś cały zapas kompostu czy zostało ?

Dotknęłaś delikatnego tematu

Górka kompostowa znaczaco się zmniejszyła, ale więcej niż połowa została.
Natomiast już widzę, że głupotę palnęłam (nie pierwszy raz) i znowu będę się woziła z taczkami.

bardzo ładnie nasypałam mieszankę dobroci do tych rabat - prawie do samego rantu, bo wiadomo, że wszystko jeszcze osiądzie. Ale póki co, jak wsadzam rośliny, to muszę zrobić miejsce na bryły korzeniowe - czasem wcale niemałe - czyli wykopać tą ziemię, którą przed chwilą tam przywiozłam. Po wczorajszych sadzeniach mam już chyba 2 czy 3 taczki nadwyżek.

Nie byłoby problemu, bo przecież muszę jeszcze uzdatnić ten kawałek rabaty przy domu, który nie był podnoszony, ale żeby to zrobić, muszę stamtąd wykopać resztę roślin i wywieźć dużo ziemi.
Zaoszczędziłabym sobie tej idiotycznej roboty, gdybym najpierw wykopała wszystkie rośliny, poprzesypywała ziemię ze starych rabat do tych nowych, wszystko razem uzupełniła dobrociami i dopiero wtedy sadziła rośliny.

Tylko że nie mam możliwości zrobienia tego za jednym zamachem. Rośliny spędziłyby wykopane co najmniej kilka dni i nie wiem, ile z tego by przeżyło. Realizuję zatem opcję delikatniejszą dla roślin, bardziej obciążającą dla mnie. I znowu się wożę z taczkami....

UlaB napisał(a)

To już wygląda genialnie!!!

jeszcze nie, ale widzę światełko w tunelu