Wyjaśnienie dla czytających: Iwonka wyhaczyła dla mnie takie piękne, duże, ładnie wyprowadzone na wielopienne, świdośliwy po 25 zł! Dziękuję jeszcze raz! Cmok!
Są tak śliczne, że chętnie bym jeszcze dokupiła ale jedyna opcja, jaką widzę, to posadzenie ich w donicach, a donice odpowiedniego dla nich rozmiaru to ze 300 zł kosztują.
To kolekcja butelek widoczna na parapecie na ostatnim zdjęciu to nie dowód mego nałogu, tylko "skarby", które wykopałam z rabaty.
Wszyscy się w głowę pukają, bo ja nie przekopuję ziemi "na głębokość szpadla". To było zrobione trzy lata temu. Teraz to ja odsuwam na bok tą wierzchnią warstwę, kopię niemalże na głębokość metra i stamtąd wywożę taczkami szary, jałowy pył, który niektórzy zwą "ziemią". Bzdura totalna. Ale liczę na to, że jak do takiej głębokości będzie mieszanka gliny i kompostu, to zwiększy się "pojemność wodna" całej rabaty i będzie dłużej utrzymywała wilgoć. Może korzenie świerków nie będą tak mocno odrastać, jeśli będą miały dobrą ziemię "pod ręką"?
Tutaj widać nasadzenia na bardziej cienistej połowie rabaty: w zasadzie wszystko z odzysku: azalie (nie ma to, jak przesadzać krzewy w środku kwitnienia), wietlica, tiarella, turzyca silver sceptre, bergenia, świecznica.
na razie dokupiłam tylko hortensję pink anabelle, o której marzyłam, od kiedy zobaczyłam ją u Iwonki i kilka dzwonków karpackich (które Wy mi doradzałyście do półcienia).
Może jeszcze coś dokupię, jak zacznę obsadzać tą bardziej słoneczną część.
Asia, pięknie Ci to wyszło, a Iwonce tylko buziaki trzeba słać.
Kopania nie zazdroszczę, ale robisz najlepszą robotę, chociaż na razie efektów nie widać.
Zobaczymy co będzie, jak rośliny urosną. Co do tego nasadzenia nie mam takiej pewności jak do tego po drugiej stronie, przy ścieżce. Ale w razie czego - się przesadzi