Toszka napisał(a)

Asiu, przez ten deszcz nie dałam ci 'Bronze Form'

Niemniej za deszcz dziękuję, bo był potrzebny.

Nie wiem, czy Silvery nie zjedzą alchemilla alpina. Widziałaś potffory u mnie.
Silvery spokojnie w półcieniu i cieniu rosną.

Jednym i drugim będę testować różne miejscówki. Na razie wsadziłam tam, gdzie miałam miejsce a dalej się zobaczy. We wrześniu będę tam robić rewolucję, bo czosnki i piwonie na samym końcu jakieś karłowate są, muszę je zastąpić czymś mniej wymagającym. Mam berberysa ale czy do niego będą pasowały miskanty? Czy też je stamtąd zabrać? Trochę koncepcja mi się rozjechała i stanęłam w miejscu.

Ale mam pytania techniczne:

Czy kowale bezskrzydłe to się jakoś zwalcza? Bo zawsze u mnie były, ale trzymały się lip i świerków, a w tym roku jakąś inwazję przeprowadzają:


A drugie pytanie:

Na jednym dereniu (rosnącym blisko tego cisa, co go pryskałam na sadzaka) takie czarne plamy wypatrzyłam:


Sadzak się przeniósł czy jak? Też go prysnąć mospilanem?

mrokasia napisał(a)

Ja się nie znam, ale wydaje mi się że można - powstanie taka donica. Tylko nie wiem jak z odprowadzaniem ewentualnym wody. Może by nawiercić kilka dziur w tym betonie, tak by woda mogła odpływać?

No tak. Zapomniałam udzielić najbardziej istotnych informacji.

No to szerszy kontekst: to jest takie 20 m2 z tyłu domu, otoczone ze wszystkich stron murami. Kiedyś tam było szambo, teraz w całości zasypane gruzem. Na wierzchu częściowo widać ten gruz, a częściowo lity (choć już popękany) beton. Tam gdzie gruz, chwasty rosną po same oczy. Problemu z odpływem wody dotąd nie stwierdzono.

Bawić się w kucie i wywożenie tego gruzu nie mamy ochoty. Chcemy to całe gruzowisko przykryć (najchętniej dechami) a w najbardziej słonecznym kącie wydzielić trochę miejsca na posianie pietruszki i szczypiorku.

Pozostaje pytanie czy ten beton nie zaszkodzi roślinom? W sumie masz chyba Kasiu rację z tym porównaniem do donicy. Skoro w donicach rośliny rosną i nic im nie jest, to na betonie też urosną. Najwyżej częściej trzeba będzie podlewać.

Drugi problem, jaki mi przychodzi na myśl - te zielska takie żywotne, że i przez deski pewnie przerosną. Lać randapem póki nic tam nie zrobione?

Dałaś szerszy kontekst, ale ja mam chyba kiepską wyobraźnię . Jednak obrazki bardziej do mnie przemawiają .
Chcecie ten beton i gruzowisko przykryć dechami - tzn. zrobić coś w rodzaju tarasu? I w najbardziej słonecznym miejscu zrobić skrzynię na zioła? Jeśli tak to fajny pomysł .
Mnie się wydaje, że w takiej donicy bez problemu powinny rosnąć pietruszka i szczypiorek . Jeśli mówisz, że woda ma tam jak odpływać to ok. Tylko na dno położyłabym warstwę albo dwie czarnej agroszmaty, żeby zatrzymać ziemię.
Skoro tam teraz rosną jakieś chwasty i nie bardzo jest możliwość dokładnego wypielenia to ja bym jednak tym randapem to potraktowała...

Asiu jak randap spali te chwasty to możesz pod deski dać tę czarną matę , może to je zatrzyma przed ewentualnym przerastaniem

Roudup utrzymuje się w ziemi i 50lat. Nie widać go, a jest i wchodzi do wód gruntowych... a z wód gruntowych do roślin... wystarczy, że rzepak i kukurydzę tym faszerują


Rozłóż grube kartony, na to matę-szmatę. I stawiaj skrzynie. Bez dna, bo i tak spróchnieje za 2-3 lata. Od razu i odpływ i oszczędność dech będzie

Sadź spokojnie. Kilka lat miałam drewnianą skrzynię na zioła - bazylię, natkę, majeranek. U nas tego najwięcej idzie. Rozmaryn i liść laurowy mam w donicach (koło altany) i w grudniu idą do piwnicy. Rozmaryn ma ponad 10 lat, a liść z 7-8. Jeśli byś rozmaryn chciała, to szukaj włoskich sadzonek - te drewnieją w przeciwieństwie do niemieckich czy holenderskich.

Aj, ciemiernikom odsuń korę z podokapia. Korzenie nie lubią i zaraz będzie zanokcica w nasadzie rozety.

Robale to Decisem. A derenia na grzyba.
Ten rok jest fatalny dla ogrodników, a idealny dla robactwa i grzybów (a propos - kurki są)

Asiu/Makadamio, rzuć swoim okiem planistki Tutaj

Kasiu, Asiu, Toszko - zapomniałam o sposobie z czarną folią, który sama skutecznie stosowałam na odrosty sumaka. Durna ja. Tylko muszę kupić kawał folii. Może obejdzie się bez randapa

Kora z dala od ciemierników? Dobrze wiedzieć - będę pilnować.

Haniu - jeszcze nie wiem gdzie, ale lecę

na sumaka to chyba tylko wytrwałe koszenie i wykopywanie czarna folia nie do końca się sprawdzi bo ten drań wyjdzie tam gdzie już jej nie będzie - to tak z autopsji - roundpad na niego nie działa - może jakieś hektolitry


to tak jak walka z Rdestowcem ostrokończystym (Reynoutria japonica)

Faktycznie worki na śmieci musiałam parę razy przenosić z miejsca na miejsce ale zasadniczo sposób okazał sie skuteczny - sumaka od roku nie ma i odrostów też nie ma. Są natomiast odrosty lilaków. Chyba powinnam odsunąć korę i położyć pod nią te worki. Tylko nie wszędzie się da, bo w niektórych miejscach rośliny już rosną.