No trudno

Ale nie robiłam szerszych kadrów, tylko konkretne
Moje ukochane narcyzy recurvus:
Co prawda kwitną później niż się spodziewałam - miałam nadzieję, że mniej więcej tak jak krokusy, kiedy jeszcze liści na drzewach nie ma, ale i tak zamierzam posadzić ich całą rzekę pod lipami
tutaj tiarelka pink skyrocket w rozkwicie; uważam, że to jakieś dziwne przeoczenie, że ona nie należy do ogrodowiskowych
must have-ów: pięknie kwitnie, atrakcyjna z liści, wytrzymała, ale nie rozłazi się, długo trzyma liście (przez całą zimę).. no po prostu ideał, a nie wiadomo dlaczego - rzadko spotykana
tu z kolei moja porażka: wietlice miały być pośrednim piętrem pomiędzy brunnerą a miskantem variegatus, a tymczasem są dużo niższe od brunnery. I teraz nie wiem:
- czy one tak wolno idą w górę i jeszcze bujną (nie zapowiada się)
- czy na skutek słabych warunków u mnie rosną niżej niż standardowo (nie powinny, bo stanowisko było porządnie przygotowane i na pewno nie zdążyło jeszcze wyjałowieć)
- czy też zestawienie po prostu błędne, tak samo jak było z
tiarelką i brunnerą, co stanowi kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że nie wystarczy mieć ładne rośliny, trzeba je jeszcze umiejętnie zestawiać

I że dużo łatwiej by mi było, gdybym trzymała się sprawdzonych ogrodowiskowych zestawów, a nie kombinowała sama (niczym koń pod górkę), bo widać wyraźnie, że talentu do tego nie mam
na koniec kruszyna fine line; bardzo ładna; miała być odporna na wszystkie warunki, ale mam dwie, i ta druga, posadzona w cieniu niedaleko świerków urosła połowę tego, co ta (a kupowane były dwie takie same sadzonki).