No tak, my tu sobie gadu-gadu, a o Chelsea Flower Show nikt nie wspomni?
Myślałyście że odpuszczę?
Generalnie, tym dziewczynom którym się zeszłoroczna wystawa nie podobała, ta też nie przypadnie do gustu

Trend na odtwarzanie naturalnego środowiska kosztem nowoczesnych i prostych linii się pogłębia. Zero żywopłotów (poza ogrodzeniami rzecz jasna), pojedyncze przypadki zimozielonych topiarów, rzeźb (tak popularnych w zeszłym roku). Widziałam chyba jednego bukszpana i wcale nie był strzyżony. W jednym ogrodzie były chyba kopuły ze strzyżonych buków.
Za to pojawiły się w dużych ilościach krzewy liściaste, których wcześniej nie było prawie wcale: derenie, kaliny, klony palmowe (forum jest na topie

). W większości ogrodów występował kamień - czy to w formie żwiru, czy też potężnych bloków porośniętych mchem.
Generalnie większość ogrodów miała leśny charakter, przez co były chyba mniej kolorowe niż zwykle.
Pojawiły się dwa ogrody w zasadzie wyłącznie warzywne (
ten i
ten - z estetycznego punktu widzenia w obu przypadkach jestem na nie).
Chyba trzy ogrody pokazywały naturę wracającą do przestrzeni industrialnych.
Facebook Garden zupełnie mnie nie zachwyca, jakiś taki ponury
Podobnie
Family Monsters Garden - te brzozy to zdecydowanie nie doorenbosy
Green Switch - wielbicielki klonów japońskich powinny być usatysfakcjonowane

; myślę jednak, że gdyby konstrukcja tych pawilonów była z czarnego metalu, to efekt byłby dużo lepszy;
Kampo no Niha - jeden z mniej naturalistycznych ogrodów, bardzo podoba mi się ta pergola; roślinność została dobrana pod kątem właściwości leczniczych
The kingston Maurward Garden - nooo, ten się zdecydowanie wyróżnia i pewnie zostanie na długo zapamiętany - takiej ilości bordo nie widziałam nigdy i nigdzie

; oczywiście okropny jest, ponury i przytłaczający

, ale zdecydowanie się wyróżnia; podoba mi się tylko zestawienie pomarańczowych kwiatków na tle bordowego buka.
RHS Bridgewater Garden - w zasadzie nie ogród, tylko skwer miejski

. Imponujący dereń i bukowe kopuły; znakomite kompozycje roślinne Toma Stuarta-Smitha; nie bardzo rozumiem, czemu nie dostał żadnej nagrody; może dlatego, że rośliny za mało wymieszane?
The Dubai Majlis Garden - dopiero co rozmawiałyśmy o połączeniu szarego z żółtym, a tu proszę: podoba mi się

;
the Greenfingers Charity Garden - kolejna, już chyba trzecia, dwupiętrowa konstrukcja;
The Montessori Garden - bardzo podoba mi się pomaranczowo-fioletowy zestaw kolorystyczny; świetna zielona ściana; zwykle nie lubię architektury w takich mocnych kolorach ale w ogrodzie dla dzieci jest całkiem na miejscu.
Morgan Stanley Garden - ooo, w końcu jakieś poduchy zimozielone!

Powtarza się duża sosna (ale w przeciwieństwie do poprzednich dwóch - to jakaś pięknie powykręcana, szlachetna pinia, a nie zwykły drapak; znowu czerwone buki ale tym razem w formie żywopłotu. Generalnie - bardzo mi się podoba;
Back to Nature Garden - podobno zaprojektowany przez księżnę Kate

; taki leśny plac zabaw dla dzieci; ten domek na kurzej łapce jest czadowy
ten post stał się chyba wystarczająco długi