Obserwuj limkę i dawaj cynk co z nią co jakiś czas. Moja mogła być słaba jeszcze przez małą ilość wody i miejsce przy tujach i katalpach. Po przesadzeniu na wiosnę w donicę i kwaśny torf z obornikiem granulowanym odżyła i pięknie kwitła. Jak to jednak różnie rośliny się zachowują. Stoi teraz na bardziej słonecznej rabacie. Na zimę muszę ją zadołować.
Nic, po prostu posadzilam i rosnie. Przycinam co roku, ale nie b nisko.
Kwiaty ma duze, wieksze niz rok temu, czy dwa.
Nie wiem, czy trend sie utrzyma, bo wczesniej dostawala max z pol godziny slonca latem, przez miesiac, teraz po rozbudowie sasiadow nie dostala nic, plus warunki swietlne byly wrecz fatalne do siepnia, dzieki wysokim rusztowaniom. Ogrodowe obok niej tez rosna ok, ale chce jedna zamienic na annabell.
W przyszlym tyg zrobie zdjecie i zobaczysz.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Mówimy o dereniach zwykłych, białych - w tej chwili mam sibirica variegata - te mają pójść za ławkę. Ewentualnie aureus do kąta, jeśli faktycznie kalina miałaby nie kwitnąć.
Ale taki kousa w tym rogu byłby absolutnie fantastyczny! Gdyby tylko chciał tam kwitnąć...
I Toszka jednym zdaniem podsumowała popłakałam sie ze śmiechu wyobraziłam sobie Aśkę w puchowym śpiworze z termosem na Tej ławeczce z Ta kwitnaca kalina bezcenne
Proszę się tu nie śmiać, mi nie raz się zdarzało stać nad jakąś rośliną zawinięta w futrzastą narzutę a już o tej porze roku to człowiek na takim głodzie że ja bym się nic a nic nie zdziwiła, zamiast termosu świetnie sprawdza się szklanka termiczna.
I jesz w sprawie tetrisa ławkowego się wypowiem a co też se pogdybam
możliwość mniej robotna:
przesadzić tego czającego się za ławeczką variegatusa na prawo od lipy najlepiej w róg,wyeksmitować jaśminowca, za ławeczkę centralnie dać derenia aurea (po jego bokach mamy miejsce na chciejstwa) a po lewej od ławeczki pod tą kilimandżaro dać coś dla symetrii kolorystycznej(o ile coś takiego istnieje) np.dużą biało-zieloną hostę.
opja druga:
variegatusy za ławkę tak jak planujesz,w róg pod lipą aurea(zgrała by się z cienistą)a pod kilimandżaro coś cytrynkowo-zielonego.Iza coś fajnego ostatnio dodawała na po batutową tylko nie pamiętam co to było ale fajna cytryna.
Też mi się zdarza omiatanie ogrodu z kubkiem termicznym. Pod warunkiem, że świeci słońce. W lutym czasem przygrzewa.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Mąż mnie goni od kompa, więc tylko jednym zdaniem zdaniem Wam odpowiem prześmiewajki
To jest jedna zaleta małego ogrodu: wcale nie muszę chodzić do ławeczki, żeby widzięć tą kalinę (jeśli będzie w tym rogu). Wystarczy że przejdę chodnikiem przy domu.
A ta co już rośnie, to rośnie przy samym podjeździe - też mi nie zniknie w gąszczu.
A tak między nami, to ja tą ławeczkę kupiłam bardziej dla ozdoby, niż z potrzeby posiedzenia