Dziewczyny, córka chora, "siedzę" z nią w domu, czyli ona układa lego albo ogląda bajki a ja z grabiami w ogródku hehe. Dzisiaj we Wrocławiu bardzo wieje i nieprzyjemnie się będzie pracować. Chwilę jeszcze w domu i zaraz biegnę do grabi

Sąsiadki juz się śmieją, że tak równiótko a ja dalej grabię. Ale dla mnie jest jeszcze mega nierówno...
Kasia nie zazdrość, jeszcze będziesz klęła na to grabienie

Ada a co u ciebie?
A dla osłodzenia tej nieprzyjemnej pracy taki widoczek

z mojej szklarni:
Pyyszne malinówki