Byłam, widziałam, napisałam... cuuuuudne. Masz kobieto rękę do róż. Trzymam kciuki, żeby wichura was ominęła.
Tupię nóżkami do jesieni i różanego szopingu!
Hahaha padłam!!! Nie znałam tego
Oj szoping roślinkowy najbardziej pobudza mój punkt G
Zawsze mówię eMkowi, że nic mnie nie kręci jak szkółki i sklepy ogrodnicze.
UWAGA: moje pierwsze słowa do męża jak przyjechałam do największej w mojej okolicy szkółki w Jugowicach (uwaga tylko dla dorosłych): MAM ORGAZM!!!
Cześć szalona Kobieto! Ale masz tempo, nadrobiłam wszystko. Zazdroszczę najbardziej... ilości kompostu, mój podwójny też nie wytrzymał tempa i dałam mu odpocząć do jesieni i kupuję. Rozbawiła mnie rabata szpitalna, wyszła super Widać u Ciebie fachowa terapia, ale z takim podłożem jak szykujesz, wcale się nie dziwię. Dobrze, że jadę za tydzień na urlop, może wróci mi energia, bo odnotowuję jakiś spadek U nas dziś dzika wichura, dobrze, że mojego nowego klona przywiązałam linką stalową - zwykła linka poszła wczoraj. Hortensje niestety leżą;( Ściskam ciepło i kłaniam się nisko na tą ilość roboty, którą wykonujesz. Ale efekty super!
Cześć super że wpadłaś do mnie. Kompost jest extra, dzisiaj już prawie wszystko rozwiozłam, część przesiałam przez sito i poszło na trawnik jako nawóz.
Szpitalna jest na razie średnio widowiskowa, taka niedorobiona ale się wyrobi.
Po urlopie będziesz jak ja z werwą do roboty w polu
Wichury są okropne, ja zawsze mam mega stres, że wszystkie drzewka się połamią i stoję w oknie jak stara babcia całą burzę.
Dzisiaj padłam na twarz po przewaleniu ton kompostu, który, obornika i innych cudów. Posypałam siarką granulowaną, na oko niestety bo nie umiałam wyliczyć ilości (jak ktoś szuka we Wrocławiu, jest w Kwiatonie).
Bardzo miłe, co piszesz, naprawdę ostatnio nadrobilam zaległości u Ciebie. Pięknie, tajemniczo masz i nawet mój eM jak zobaczył wasz ogród i dom powiedział, że cudo
Buziaczki!
Kilka fotek z kwaśnej wjazdowej, środki wsadzone, mam nadzieję, że będzie im tam dobrze. Ziemia pulchniutka, wyścielone mają liśćmi sezonowymi wymieszanymi z igliwiem sosnowym i wyściółką spod starych rodków. Trochę zabrakło, muszę iść znów na szaber. Dwa rh przesadzone z rabaty patio sprzed domu, bo tam im było bardzo źle. Jutro przesadzam pozostałe cztery
Rabata patio sprzed domu zostanie prawie pusta w środku, będzie wymyślanie co tam wsadzić i w końcu będę mogła porządnie tam ziemię przygotować
Kilka fotek:
Te widoczne na fotkach liliowce powędrują na inną rabatę.
A tu takie wiecie zakupy poranne śniadaniowe (nie moja wina że dwie ulice od mojego domu jest zarówno sklep spożywczy jak i ogrodniczy ):
Brzózki doorenboski na wjazdową i naparstnice na tylnie rabaty.