Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Tajemniczy Ogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Tajemniczy Ogród

Brzozowadzie... 11:49, 16 mar 2021


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
malgol napisał(a)


Moja żyzna nie jestczyli mam kejna roślinę do przemyslenia

Bardzo polecam tego rdeścika, daje fajne plamy koloru jesienią.
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
Brzozowadzie... 11:50, 16 mar 2021


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
jolanka napisał(a)
Agata, piękne fotki wspominkowe
Dzielilas może rdesty?

Witaj Jolu A wiesz, że nie. Nie bardzo było co dzielić do tej pory. Może w tym roku, jak znajdę czas to coś podzielę, bo dwie kępki już można byłoby ruszyć.
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
Brzozowadzie... 12:02, 16 mar 2021


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
Dziwne czasy nastały. Nieludzkie czasy.
Bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy musisz uruchomić wszelkie możliwe "kontakty i znajomości", żeby twojemu Ojcu będącemu w stanie ciężkim w szpitalu, ktoś podał leki zapisane przez lekarza, na które czeka 12 godzin, leki ratujące życie, żeby po wielu godzinach przyszła pielęgniarka, by zaopatrzeć Jego podstawowe potrzeby życiowe, a sam nie masz żadnej możliwości wejścia na oddział.
Straszne, że musisz mieć kontakty.
Bo inaczej ktoś umrze, choć mógłby żyć dalej.
A jak w końcu, poruszając niebo i ziemię, uruchomisz te kontakty, to w kwadrans jesteś w stanie uratować życie, leki i woda zostaną podane, pościel zmieniona.
A jeśli nie masz tego kontaktu? Co z tymi leżącymi obok mojego Taty?

Nie mogę sobie z tym poradzić od wczoraj.
Przepraszam za ten wpis, ale wszystko we mnie płacze.
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
Anda 12:18, 16 mar 2021


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33591
Agatko, w ten sposób umarł mój dziadek. Dopiero na drugi dzień stwierdzono jego zgon. Tak więc mniej więcej wiem, jak się czujesz.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Roocika 12:22, 16 mar 2021


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
Agata, straszne co piszesz.
Nie wiem nawet co napisać, aż łzy mi poleciały...
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
antracyt 12:22, 16 mar 2021


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 11734
Doskonale Cię rozumiem Agatko. Trzymaj się.
Wiesz, a z tymi czasami to jest tak, że punk widzenia zależy od miejsca siedzenia... Mając 3lata miałam operację na wyrostek. Nibi nic takiego, ale okazało się po czasie, ze pijany chirurg się mną zajmował... to były czasy stanu wojennego, wieźli mnie potem 100km na sygnałach, żeby "poprawki" robić... a gdyby rodzice znajomego chirurga nie mieli?
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
Roocika 12:23, 16 mar 2021


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
Anda napisał(a)
Agatko, w ten sposób umarł mój dziadek. Dopiero na drugi dzień stwierdzono jego zgon. Tak więc mniej więcej wiem, jak się czujesz.

Bardzo mi przykro Ewa
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Mgduska 12:43, 16 mar 2021


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Nie rozumiem tego. Ale to przecież nie kwestia czasów, tylko ludzi, wszędzie wszystko zależy od ludzi, nawet jeden porządny człowiek potrafi usprawnić instytucję - byleby na niego trafić... Czy w tym szpitalu nie ma nikogo takiego? Co to, kurka za miejsce?
____________________
Sałatka pokrzywowa
AnnaCh 12:49, 16 mar 2021


Dołączył: 10 mar 2015
Posty: 12213
I to są właśnie prawdziwe ofiary covidu...
W sobotę spotkałam znajomego, któremu zmarł brat w wieku 34 lat, miał zakażenie w nodze, u nas w szpitalu wszystko wyleczyli, było ok, a przed samym wyjściem stwierdzili covid i go zabrali do szpitala covidowego. On z chorą nogą, po amputacji palca nie mógł dojść do jedzenia, czy picia, słabł z każdym dniem, tam podobno po dobę nikt nie zagląda do tych chorych, leżał dobę z osobą zmarłą, dzień przed śmiercią jakiś chłopak naładował mu telefon i zdążył tylko zadzwonić do ojca, że on chyba nie przeżyje tej nocy... Po prostu łzy się cisną do oczu...
Dobrze, że udało Ci się uruchomić niebo i ziemię i podać tacie leki. Nie jestem antycovidovcem, w swoim otoczeniu mam sporo osób już "po", ale to co się wyprawia w związku z pandemią, to już zakrawa o kpinę, ludzie umierają na inne choroby, bo nie są leczeni, dlaczego, skoro większość medyków jest zaszczepiona, to nie zostały otwarte przychodnie? Ja na szczęście mam lekarza, który nas przyjmuje jak coś się dzieje, ale ilu nie?
Ściskam mocno i trzymam kciuki za Ciebie i Tatę, będzie dobrze, musi być, trzymaj się.
____________________
Ania - Malutki pod lasem
Gruszka_na_w... 13:04, 16 mar 2021


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Żyjemy w okropnych czasach. Autorytety padły. Pomiatanie ludźmi stało się normalnością. Empatia świadczy o słabości, a pomaganie innym uważane jest za naiwność. O czymś takim jak powołanie, służenie, etyka zawodowa już się na uczelniach nie mówi, bo dla większości studentów to jakieś archaiczne pojęcia.
W szpitalach tną koszty. Średnia wieku pielęgniarek to 50+, a pacjentów do ogarnięcia coraz więcej. Nikt nie chce płacić wyższej składki zdrowotnej.W zawodach opiekuńczych zarobki są tak kiepskie, że zatrudniają każdego, kto się nawinie.
Rozumiem Twoją rozpacz, poczucie bezsilności. W takim przypadku człowiek chętnie zastąpiłby, pomógłby w opiece, a do szpitala wejść nie można. Współczuję bardzo tych emocji, z którymi musisz się borykać.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies