Iwka - technicznie to wyglądało tak, że dwa dni wcześniej tuje zostały szeroko i głęboko obkopane i zalane wodą. Przesadzane były przy użyciu koparki - wokół pnia na dole była zawiązywana taśma i koparkowy delikatnie je wyciągał. Nawet nieźle wychodziły, z dużą bryłą (w większości ziemia się osypała w na szczęście w niewielkim stopniu, nie było czasu na jakieś owijanie). Potem je od razu przewoził w docelowe miejsce a my w 3 osoby ustawialiśmy je w dołach i obsypywaliśmy ziemią.
Namiar na florovit mam juz od galgAsi, ciekawe czy to samo źródło - podeślij proszę na priv. Dzięki .
Cieszę się, że tuje w grupach i Tobie przypadły do gustu .
Drzewa, drzewa, drzewa - tu się absolutnie zgadzam, no może z wyjątkiem "dużych" . Ale średnie i małe jak najbardziej.
Domek ogrodnika będzie przeniesiony zgodnie z planem.
Parapetówka ogrodowa to świetny pomysł . Ale jakoś sobie nie wyobrażam, że ktoś przyjechałby z drzewem... może i lepiej, bo jakby mi kupił jakiegoś giganta to co wtedy?
Trawnik chyba posieję. Wiosną będę pewnie i tak wałować. Zobaczymy, mam czasem duszę hazardzisty to sobie zrobię eksperyment. Jak z Ice Dance wiosną, tylko akurat ten był nieudany .
Nie będę odkrywcza, jak powiem, że niesamowita praca za Wami! To jest konkret- raz, a dobrze.
Tuje wyglądają świetnie na nowej miejscówce.
Jak teraz już orkę z dobrami zrobisz, to na start Twoja gleba dostanie jakieś 150% wszystkiego dobrego więcej niż moja bidula przy zakładaniu trawnika, a i pierwszych rabat.
Toszko, jeśli tu czuwasz, to w temacie poplonu:
u mnie wyglądało to tak: facelia- wzeszła, jak chciała, nierówno i bez szału- zaczynała kwitnąc, to ją skosiłam, a pan Paweł przekopał z obornikiem, kora i kompostem.
Zasiałam drugi poplon- łubin wąskolistny i peluszka- posiane w pierwszych dniach września (wiem, że nieco późno). Pytanie: czy jak w listopadzie pogoda pozwoli (jak nie pozwoli, to zostawię do wiosny), mam to ściąć i przekopać znowu z mączką (nie miałam za pierwszym razem), z kompostem i korą?
Makuś, bardzo dziękuję. Na razie jestem na etapie wyciągania z tej porytej ziemi ogromnych ilości perzu, patyków, kamieni, szkieł i innych śmieci. I nie mam złudzeń, że uda mi się wyczyścić ją do zera. Ale to i tak dużo.
Lucy, listę to ja mam . Długą . Ale sama nie wiem na co mam się zdecydować .