Jeśli chodzi o drzewa to nie sądzę. Zainteresował mnie jeszcze klon jawor Worley - muszę o nim poczytać.
Więcej nic nie chcę kupować bo nawet nie wiem gdzie i co by pasowało a tu koniec sezonu, nie chcę by mi się rośliny zmarnowały...
Jola u Schmitów z drzewami załatwiała jakoś tak, że dowozili do szkółki tu obok z normalnym transportem i potem odbierała od nich czy jej zawozili, taniej transport wychodził bo tak to drogo będzie. 2 klony w samochód wsadzisz eMa ale już nie 2 klony + 3 brzozy. A te to nie lepiej taniej lokalnie? One wszędzie są dostępne. Przekalkuj sama.
Wiem jak Jola to załatwiała i planuję zrobić to w ten sam sposób . Tym bardziej, że drzewa chcę kupić spore więc do samochodu nie weszłyby za chiny ludowe .
A z tymi lokalnymi zakupami to wcale nie jest tak różowo. Po pierwsze u mnie mało takich miejsc, do każdego i tak muszę jechać te 20-30km w jedną stronę i nie wiem co zastanę. Po drugie byłam wczoraj w Broniszach - Doorenbosów nie było, a z innych drzew to co najwyżej mogłam sobie kupić Crimson Kinga i to drogiego. U Szymanowskiego Doorenbosy były tylko 3 i to bardzo takie sobie... I znowu z tych drzew co mnie interesują to tylko Crimson King był... no i glediczja, ta akurat była ładna .
Toś mnie zastrzeliła .
Rabaty nie będą identyczne ale muszą grać ze sobą. I tak sobie pomyślałam - dam po jednym takim samym dużym drzewie, takie same stożki cisowe a reszta trochę różna a trochę taka sama. Np. gdzieś klonik palmowy, gdzieś dereń kousa, gdzieś kalina japońska, a dołem powtarzające się od czasu do czasu byliny i trawy. Bo te dwie środkowe rabaty to tak jakby jedna, tylko przedzielona trawiastą alejką.
W razie potrzeby mogę coś tu u mnie kupić - ja mam min. 4 miejscówki z drzewami i się umówimy na kawę jakoś i kiedyś. Do mnie wchodzi spora sztuka, tak do 2,40 spokojnie. Bardzo duże nie zmieszczę.