Toszko, a jak takie zrębki zostały już wymieszane z ziemią to można jeszcze coś zrobić, aby to ryzyko patogenów zmniejszyć?
Chodzi o zrębki 1) z brzozy 2) prawdopodobnie głównie drzewa liściaste.
Nic na tym jeszcze nie jest posadzone. Na części wysiałam żyto ozime.
Te z brzozy leżały na stercie ze 2 miesiące i trochę się podgrzały zanim je wymieszałam z ziemią. Te z drzew liściastych to tylko ze dwa tygodnie na stercie leżały, a potem przez jakieś 2-3 miesiące w workach trzymałam.
Używałam podobnego preparatu, Bioekol, do usuwania pnia po wycince. Odrostów nie było, ale nie wiem, czy to była zasługa preparatu. Pień jest z pół metra pod ziemią i nigdy nie sprawdziłam co się z nim stało. Muszę sprawdzić w przyszłym roku.
Magara, weź kobieto nie gadaj, nie wiesz że nie ma głupich pytań???
A hakone jak ma dobra miejscówkę to rośnie w oczach!
Jak wysypię przed ogrodzeniem to już tam zostaną . Na razie pryzma leży i do wiosny spokojnie może sobie leżeć. Zakładam, że do marca trochę się przerobi i będę mogła ja rozsypać cienka warstwą na nieobsadzonych rabatach.
Dziś była przepiękna pogoda. Słońce grzało przyjemnie, większość dnia spędziłam na tarasie przyjmując niespodziewanych, miłych gości .
W oczekiwaniu na ich przyjazd pstryknęłam kilka fotek jesiennego ogrodu.
Po dniu spędzonym na tarasie doszliśmy też do wniosku, że koniecznie musimy posadzić dwa drzewa w pobliżu tarasu by wyprodukować cień. Nawet jeśli nie uda nam się zacienić tarasu to zacienimy jego najbliższe okolice a to w konsekwencji przełoży się na większy chłód. Zaproponowałam posadzenie dwóch brzóz Doorenbos i o dziwo, eM się zgodził .