Ale z Was wiariatki

. Jedna Kasia co się oparła temu szaleństwu

.
Ja mam do posadzenia jeszcze sporo darów, które na razie siedzą w doniczkach więc nie mam takiej napinki. Wczoraj też bym nic nie posadziła, ale Lucy obdarowała mnie sadzonkami fiołków i trzeba je było na cito posadzić bo by się zmarnowały więc nie miałam wyjścia

. Ale to co czeka chciałabym posadzić dziś i jutro by zdążyć przed tymi zapowiadanymi upałami.
Wczoraj u mnie nieźle popadało. Na szczęście obeszło się bez burzy i gradu jak u niektórych. Ale szałwia nn i tak leży - muszę ją koniecznie wymienić na niską zwartą odmianę a tę dać gdzieś na tyły rabaty bo teraz leży mi na trawniku. Jak obeschnie muszę jej dać obręcze.
Reszta towarzystwa w niezłej kondycji na szczęście, ślimaków tfu tfu jakoś nie widać za dużo...