Uff, dobrze że nie miałam czasu zaglądać to szaleństwo współzawodnictwa mnie nie porwało
Wczoraj się opalałam, gościłam i reanimowałam kolanko po sobotnim sadzeniu buka.
Za to dziś... trzy łubiny, dwa geum, cztery werbeny, trzmielina oskrzydlona compactum, wilczomlecz, żeleźniak, przesadziłam astra... no i znów mnie kolanko boli
Mrokaśka!
Kolejny ogród, które rośnie jak cudze Dzieci- w oczach! Front boski- patrzę i podziwiam. Niesamowita metamorfoza w tak krótkim czasie- wszystkie te rośliny wyglądają, jakby rosły tam od zawsze.
No właśnie, zaraz lecę, zdążę coś tam posadzić bo następny weekend to chyba będzie masakra jeśli do zapowiadanej temperatury dołączą burze...
Dereń to nowy nabytek - Schmeterling, jestem nim zachwycona!
A czosnek - przecież wiemy wszystkie jak te aparaty potrafią kłamać
Mówisz o placyku basenowym czy tym pod altanką? Zresztą obydwa wykonane ze zwykłych płyt chodnikowych, nie ma co pokazywać chyba, że Cię jakiś detal wykonania interesuje?
To nie ja, to one .
A sadzić trzeba bo rośliny czekają a tu upały idą...
Współczuję bardzo kolanka. Co to oni w tej tv reklamują? Żółty krem z apteki czy jakoś tak... . Mnie by się na krzyż przydał.
No wszelki duch! Nareszcie!!!
Cieszę się, że Ci się podoba. Jak wrócę z ogrodu pójdę luknąć co tam u Ciebie .
Wciąż się ślinię na widok frontowej i cienistej, a jeszcze te inne smaczki na zdjęciach podkręcają apetyt.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ja też czytałam, że upały idą, TARcia w naszym regionie powyżej 25 i burze
A na bóle stawów - maść końska, moja Maman (żadne schorzenie nie jest Jej obce ) twierdzi, że jedynie weterynarz rozumie jej bóle stawowe ale podobno pomaga
Kasia, no pięknie masz!
Ja nawet nie chcę myśleć, ile mam jeszcze do wsadzenia.
Te doniczki się po prostu rozmnażają!
Nie sprawdzałam prognoz i żyłam w nieświadomości ale po tym, co tu przeczytałam to wpadłam w panikę... Jutro ani jednej kawuni z sąsiadkami!