Zeszły rok w porównaniu do obecnego to niebo a ziemia, choć są i minusy, sporo roślin u mnie ma grzyba i są mniej urodziwe niż w zeszłym roku, więc dużo deszczu nie zawsze służy.
Całą noc u nas lało, poranek tez deszczowy. Od jutro ponownie lato
Tak Helen, te pstryczki, oprócz ostatniego, to z nowej części . Fajnie, że Ci się podobają .
Na tej rabacie to busz mam niezły .
Deszczu życzę!
Dzięki Aniu . Ty chyba pierwszy raz u mnie? Ja do Ciebie zaglądam ale takie planowanie to nie na moją głowę... wyobraźni mi brak by się wypowiadać.
Dzięki Karola . Jesteś na dobrej drodze do własnego, przepięknego buszu .
U mnie grzyba miały tawuły ale po cięciu jakoś się pozbierały, nawet nie pryskałam. Grzyba ma też magnolia, tegoroczny nabytek, ale widzę, że nowe liście są zdrowe więc też nie pryskam, niech walczy.
Plan na dziś - skosić, nawieźć i podlać trawnik. Może uda się też co nieco wypielić albo skończyć układanie chodniczków. Albo coś posadzić? Wczoraj wsadziłam 4 roślinki . Zobaczymy . Na razie siedzę w klimatyzowanym biurze, nie wiem jak warunki na zewnątrz...
Ja na grzyba nie pryskam w zasadzie nigdy, jakoś samo przechodzi, chociaż cześć kulek buksowych mam w opłakanym stanie. Grzyba mają tylko te, na które leci woda ze zraszacza trawnika. Te niepodlewane maja się super.
Nie jest źle . Ja już dziś hektar opieliłam, podzieliłam i posadziłam kocimiętkę, pogłówkowałam co i gdzie(tego najwięcej), do wieczora jeszcze pewnie coś popchnę