o mamo, nadrobilam. wszystko super rosnie, linia kroplujaca pelna profeska. tez mam takiego pieciornika ale moj mial metke pieciornik nepalski. calkiem ladna roslinka. a iryski dopiero za kilka dni beda kwitnac.
Niedziela upłynęłam mi raczej pod znakiem lenistwa . Dokończyłam tylko przy pomocy dziecia pielenie pod tujami (uzbierały się dwie taczki chwastów!) i posadziłam wreszcie wisienkę Kojou No Mai i tawułę Greifsheim. EM ułożył ścieżkę do nowego domu ogrodnika z kilku płyt chodnikowych. I tyle. Reszta czasu upłynęła nam na spacerach z psami i towarzyskich kawkach i pifffkach z sąsiadami .
A jak tam u Was?
A u nas były jeziorany.
I przerażenie w oczach, jak zobaczyłam ogród po dwóch dniach gorąca.
Mimo nawadniania niektóre roślinki poległy... a moje nowe piękne zapeszone stipy pożółkły
Wczoraj na szybcika je sadziłam wieczorem. A chwastów mam tyle, że masakra!
wczoraj tez lajtowo, cos tam podziubalam ale mocy nie bylo. wyplewilam z jednej rabaty cala taczke ostow, nasialy mi sie w ub. sezonie. trudno je wyplewic, na skrzyp juz nawet nie zwracam uwagi, rwe co nad ziemia