Zacne plany .
....co do wanny - nie pomogę ,nie posiadam ..... w poprzednim domu miałam wielką i korzystałam kilka razy - wolę prysznic ..... teraz mam dwie małe łazienki i tylko kabiny prysznicowe - w mojej łazience kabina walk-in - bez drzwi
Córka czasami tylko narzeka ,że szkoda ,że wanny nie ma .... czasami szkoda ,bo te świece ,wino ,piana ..... ech ...już trudno ...nie mam
My też mamy w dolnej dużej łazience kabinę walk-in i bardzo lubię to rozwiązanie, tak jak Ty wolę szybki prysznic . W tej górnej łazience też był do tej pory prysznic, ale zapragnęłam jednak wanny, piany, wina i świec . Poza tym - za kilka lat może jakieś wnuczki będą przyjeżdżać na weekendy czy wakacje i zamierzam w tej wannie je kąpać .
Trzeba było po turecku spleść nóżki w pozycji leżącej. Poćwicz na sucho, żebyś się nie splątała. U mnie wanna ma 175 cm, zważywszy, że trzeba głowę odgiąć, żeby była nad wodą- wystarcza do polegiwania z lekkim przykurczem nóg.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Hi, hi, hi, mam za długie nogi a za wąską wannę na to rozwiązanie .
Wanna wczoraj kupiona - 170 x 70. Dno ma stosunkowo długie bo aż 130cm. Przymierzyłam się do niej w sklepie, a co . Szału nie ma, przy moim wzroście żeby nalać mało wody i zanurzyć się po szyję musiałaby mieć dno długości min. 150cm. Ale poleżeć w pianie się da dość wygodnie tylko wody nieco więcej trzeba będzie zużyć.
Mnie po Wielkanocy czeka remont łazienki i już nie mogę się doczekać . Uwielbiam ten stan ekscytacji choć samo wybieranie,decydowanie mocno mnie wkurza ale za to chwile zaraz po wszystkim ,jak już gotowe i jest tak czyściutko prawie sterylnie są super
Dziewczyny, ja to Wam normalnie zazdroszczę takiego podejścia do sprawy. Ja mam w perspektywie (wakacje) "tylko" malowanie całego mieszkania i już się denerwuję Psychicznie cierpię jak mam wokół siebie bałagan, w którym na dodatek trzeba funkcjonować. Najchętniej wyprowadziłabym się na ten czas i wróciła na gotowe
To prawda, chodzenie, szukanie i wybieranie, szczególnie jak czas goni i budżet napięty jest dość męczące i nerwy szarpie. Ale już moment kiedy z gruzu zaczyna się coś wyłaniać jest bardzo emocjonujący .