Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogrodowe marzenie Mrokasi

Ogrodowe marzenie Mrokasi

mrokasia 16:55, 07 kwi 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19803
Daria, Asia, Ania ciemierniki dziękują
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
mrokasia 16:57, 07 kwi 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19803
Dziewczyny, mam dwa worki przekompostowanego obornika, które psy mi rozerwały i tenże obornik przeleżał się na powietrzu przez całą zimę. Czy on zachował swoje właściwości odżywcze czy się utlenił???
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Mgduska 19:40, 07 kwi 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
To teraz masz obornik sezonowany, gotowy do użytku
A wiesz, że ja tu często zaglądam i zaśmiewam się, tylko piszę rzadko, bo jakoś nie mogę wcelować w temat, albo puentę. Ale lubię
____________________
Sałatka pokrzywowa
LIDKA 19:59, 07 kwi 2022


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 10483
Kasia. Ja pochodze z tzw gospidarki. Krowy i świnie produkowaly tony obornika. I on sie kompostował na kupie na polu. Na piwietrzu.
I był dobry.

To Twój tez jest.
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
mrokasia 20:14, 07 kwi 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19803
Mgduska napisał(a)
To teraz masz obornik sezonowany, gotowy do użytku
A wiesz, że ja tu często zaglądam i zaśmiewam się, tylko piszę rzadko, bo jakoś nie mogę wcelować w temat, albo puentę. Ale lubię



No witaj, witaj . Fajnie, że lubisz tu zaglądać i że się przestałaś tajniaczyć . Przyznam się, że też u Ciebie bywam po cichu .

Obornik zatem zostanie spożytkowany zgodnie z przeznaczeniem .


LIDKA napisał(a)
Kasia. Ja pochodze z tzw gospidarki. Krowy i świnie produkowaly tony obornika. I on sie kompostował na kupie na polu. Na piwietrzu.
I był dobry.

To Twój tez jest.


No to git bo szkoda by mi go było. Trochę się wysuszył ale jak rozumiem to niczemu nie szkodzi. Pójdzie do ziemi i niech robi swoją robotę .
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
LIDKA 20:18, 07 kwi 2022


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 10483
Suchy obornik nadal dobry.
Te kompostowane na pryzmie w ilosci wielotonowej tez z wierzchu przesychaly.


Kasia nie zastanawiaj sie. Kazdy dobry byle nie świeży.

____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Judith 20:36, 07 kwi 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12333
Obornik obornikiem, ale co z psami? Kąpiel konieczna? .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
mrokasia 20:42, 07 kwi 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19803
LIDKA napisał(a)
Suchy obornik nadal dobry.
Te kompostowane na pryzmie w ilosci wielotonowej tez z wierzchu przesychaly.


Kasia nie zastanawiaj sie. Kazdy dobry byle nie świeży.




Ok, przyrzekam go użyć bez wahania!




Judith napisał(a)
Obornik obornikiem, ale co z psami? Kąpiel konieczna? .


W sensie, że one z tym obornikiem??? Nieeee, dawno już mi rozerwały te worki a poza tym ten przekompostowany obornik to nie wonieje prawie wcale więc spoko .
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Agatorek 21:59, 07 kwi 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 14796
Oooo jakie piękne ciemiernikowe bukiety. Śliczne
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje *****Roadtrip USA
Magara 23:28, 07 kwi 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9056
Judith napisał(a)
Obornik obornikiem, ale co z psami? Kąpiel konieczna? .

No i mi się skojarzyło więc opowiem, bo wątek Mrokaśki zawsze był dobry do anegdotek
Jak byłam mała mieliśmy psa - potomek owczarka i seterki irlandzkiej. Piękny był i kochany. Tyle, że lubił się unurać. W tamtych latach nikt nie przestrzegał psów w kagańcach i na smyczach więc na spacery pies chodził "luzem". I pamiętam, że na wigilijnym spacerze po lesie pies pobiegł sobie i wrócił unurany cały, śmierdząc okropnie. Matka załamywała ręce jak tu psa wykąpać na dworze skoro mróz, śnieg, woda zamarza, a jemu zapach pasuje i do wanny w domu za diabła wejść nie chce. I pamiętam jak pomstowała "gdzie on krowie łajno znalazł żeby się tak unurać". I pamiętam Ojca, który wszedł na te pomstowania i rzekł: "kobieto, gdzie on by krowę w centrum miasta znalazł, przecież to ludzkie" Jak się ten wigilijny wieczór skończył - nie pamiętam, może i dobrze Pies był z nami jeszcze długie lata, upodobania mu się nie zmieniły, ale drugiej takiej akcji już nie pamiętam
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies