Tak zaawansowaną pęcherznicę to ja mam w słoiku w kuchni z wiosennej przycinki żywopłotu
Moja działka to jednak biegun zimna i opóźnienia
Dziś pół dnia spędziłam w 3citi i stwierdzam, że w mieście wszystko się zazielenia znacznie szybciej Poza szokiem decybelowym, od którego trochę odwykłam, przeżyłam szok wiosenny Być może to efekt ocieplenia spalinami
Faktycznie, te moje to giga bukiety, sama jestem zaskoczona. Idę zobaczyć Wiolkowe .
To ich druga wiosna u mnie. Chyba im się miejsce spodobało. No i pewnie te pokruszone skorupki swoje zrobiły .
Te Luteusy takie wyrywne, Diabolo na razie w pąkach .
W mieście zawsze jest cieplej. Jak jedziemy do Warszawy to u nas zawsze 1-2 stopnie mniej jest. Też odwykłam od miasta. W centrum nie byłam chyba z kilka lat, też bym szok przeżyła .