O jakie dorodne!! A u nas jeszcze ciemierniki nie dotarły w tym roku do ogrodniczych. Ja nie wiem... Tak samo z trawami było, jakieś opóżnienie dwuletnie z wszystkimi fajnymi roślinami Takiego białego to bym chętnie upolowała. Masz kupionego stacjonarnie czy internetowo?
Pięknie Ci się te ciemierniki rozrosły
Jeżeli moje zaczną tak kiedyś przyrastać, to wszystkie będę musiała przesadzać. Niby człowiek wie, że nie zostaną wiecznie tak małe jak w czasie zakupu, ale przy sadzeniu jakoś o tym zapomina
Ciemiernikom chyba faktycznie te skorupki posmakowały . Teraz muszę utuczyć zeszłoroczne mikrusy. Skorupki mam .
Obornik tak czy inaczej wykorzystam, nawet jeśli będzie uboższy w składniki odżywcze to poprawi strukturę gleby.
Trochę im tych skorupek podsypałam, nie przeczę .
Te ciemierniki kupowałam stacjonarnie, w LM bodajże, dwa lata temu. Ale w tym roku u nas w ogrodniczych też są, tylko te ceny... Szkoda, że u Ciebie tak kiepsko z zaopatrzeniem...
He he he, niezłe .
Ciemierniki dziękują.
Tiaaa, znam to baaardzo dobrze .
Mam . Sadziłam kiedyś tulipany Exotic Emperor w marcu . Wyrosły i zakwitły z jakieś dwa tygodnie później niż reszta. No i trochę mniejsze były . I sadziłam też inne odmiany do donic, też wiosną.
Ciemierniki na suplach jadą??? Zachwycam się i ja
Mrokasiu, kiedyś pisałaś chyba o swoim Sango Kaku, że po zimie go mocno ubyło. Jaki był c.d.? Przybyło go po tym ubyciu?
Ciemierniki na skorupkowych dopalaczach .
Mój Sango Kaku... tak, rzeczywiście, po poprzedniej zimie zdecydowałam się go mocno przyciąć, został mu taki 20 cm kikut. I on z tego kikuta w ciągu sezonu wypuścił chyba z 4 czy 5 długich pędów. Ale jak ostatnio go oglądałam to te pędy wyglądały tak sobie, jeden na pewno czarny - do wycięcia, nie wiem jak reszta. Podobnie zresztą sytuacja się ma z moim drugim klonikiem - Oridono. I powiem szczerze, że nie wiem czy ich obu nie wyciepię... Chyba klony mi nie pisane...
Mój zeszłoroczny klon też kiepsko wygląda. Jak się w tym roku za siebie nie weźmie, to będzie jego koniec, a mój pierwszy i ostatni klonowy eksperyment.
I dlatego ja już więcej też nie kupię choć bardzo mi się podobają. Ale niestety, u mnie chyba im za zimno. Choć akurat Sango Kaku po przesadzeniu miał zaciszną miejscówkę. No cóż.