Kochane, jestem, jestem

. Wróciłam wczoraj w nocy.
Wyskoczyliśmy sobie odpocząć od remontu

. Byliśmy kilka dni w Portugalii. I gdy tu było ciepło i słonecznie to tam było zimno i padało

. Trzeba mieć szczęście

.
A teraz z paniką spoglądam na ogród. Jak ja to ogarnę??? Wszystko przez te kilka dni wystartowało jak dzikie

. A ja mam teraz niestety mało czasu na ogród

.
Dziś wieczorem udało mi się uprzątnąć dwie rabaty. Wycięłam uschnięte szałwie i rozchodniki. Przycięłam rozplenice, miskanty i hortensje i kilka silver sceptre. I tyle bo zrobiło się ciemno

.
Szałwie i rozchodniki mają już zielone kępy, a hortensje wyraźne pąki. Rozplenice i miskanty kompletnie suche, ciekawe czy żyją.
Jutro kolejny odcinek

. Mam nadzieję

.