olciamanolcia napisał(a)

Ta Twoja śliwa to nie jest szczepieniec prawda? Tniesz ją czy samowolnie przyrasta?
Długo ja masz?

Mam 2 śliwy Pissardi. Obie nieszczepione. Ta na cytowanych fotkach jest młodsza, ma chyba z 4 lata ale była ze 3 razy przesadzana. W tym miejscu rośnie chyba 3 sezon i wreszcie zaczęła przyrastać. Na razie jej nie cięłam.
Druga jest starsza i dużo większa . Rośnie w przedogródku. Tę podkrzesywałam i zamierzam zrobić to znowu. Nie formuję jej ale zdarzyło mi się przyciąć parę gałęzi.

No Kochana- imponujące mają rozmiary

mrokasia napisał(a)

Aga, no spuchły . Miskanty w tym roku mają 2m. Trochę przeraża mnie, że po wiosennym odchudzaniu śladu nie ma…

-)

Jakbyś chciała znów się pozbyć kawałków na wiosnę, to jestem chętna

Śliwy cudowne

Front wygląda bardzo reprezentacyjnie.
W walce ze szczawikiem dobrze się u mnie sprawdza ten szpikulec do chwastów z lekko rozdwojoną końcówką. Działa niczym dźwignia.
Fotergilli bardzo Ci zazdroszczę. U mnie niestety nie chciała się zadomowić. Wiosenne kwitnienie i jesienne przebarwienia będę oglądać u Ciebie.

Justyna

Aga, będę miała w pamięci bo na pewno znów będę rąbać .

Haniu, ze szczawikiem to nie mam złudzeń, dziś wypleniony, jutro odrośnie .
Fotergilla posadzona, mam nadzieję że się jej u mnie spodoba .

Przesadziłam wczoraj derenia China Girl, hortkę i tawułę szarą - wszystko na rabacie przy altanie. China Girl zrzucił w ciągu ostatnich chyba 3 tygodni większość liści, nie wiem czemu. Gałązki elastyczne, w przekroju czyste. Bryła korzeniowa w porządku. W sumie dobrze się stało bo dało mi to impuls do jego przesadzania - rósł w ścisku pomiędzy Limką, miskantem Morning Light i małą budleją. Wykopałam, obejrzałam bryłę i wsadziłam metr dalej gdzie miałam sporą dziurę w nasadzeniach, której hortka jakoś nie mogła wypełnić. Mam nadzieję że wszystko przeżyje bo efekt mi się podoba. Trzymajcie kciuki!
Przesadziłam też na inną rabatę małą budleję, którą pożarła hakonka. Zwiesiła wszystko więc przycięłam ją o połowę. A dziś posadziłam za domem fothergillę i przesadziłam tam liatry, które na pojałowcowej były wieczne zeżarte przez ślimaki.
No i zrobiłam kilka fotek .