No tak jakby… gigantyczny katar, kaszel i osłabienie. Coś porobię i mokra jestem. Dziś poszłam na spacer z psami to musiałam po przyjściu koszulkę zmienić. Masakra. Ale powoli wychodzę na prostą. Wolę jednak by mnie nie przewiało teraz bo mogłoby być słabo..

Nie ma co. Zdrowko teraz wazniejsze od fotek. Szkoda by sie mialo w przewlekłe zamienic.

Zdrowie w życiu najważniejsze bo bez niego życie jest do bani.

Kasia dbaj o siebie baardzo.

Dobrze, że już jesteś w pionie. Uważaj teraz na siebie i dowitaminizuj się naturalnymi koktajlami. Po sierpniowych zawirowaniach zdrowotnych dochodziłam do formy 6 tygodni. Najgorszy był kaszel i osłabienie.

mrokasia napisał(a)

No tak jakby… gigantyczny katar, kaszel i osłabienie. Coś porobię i mokra jestem.

Ooo, Kaśku, ja mam toczka w toczkę Kaszel już minął ale katar trzyma i osłabienie takoż Niemniej jednak w pionie jestem i działam, bo u nas pogoda jak w lecie i mi żal zmarnować.
Na kaszel moja przyjaciółka (lek. med.) mi świetny syrop poleciła, zaraz Ci priv wyślę.

Kasia, zdrówka życzę , oby Ci to choróbsko jak najszybciej przeszło.

Dziewczyny, dbam o siebie, witaminy i te sprawy ale już bym chciała być w formie. Najgorsze jest to osłabienie i pocenie się po zrobieniu byle czego…
No ale dziś pstryknęłam kilka fotek to od razu wrzucam .

eee, no jeszcze lato u Ciebie. Bardzo przyjemnie