Dzięki Iwona, wieczorem idealna na pogaduszki przy lampce wina .
Liliowca kupiłam u Szymanowskiego w Duchnicach. Jutro muszę tam podjechać po jeszcze jednego .
A ja zastanawiam się czy w ogóle zostawić liliowce,wkurzają mnie strasznie . Mimo ,że pięknie kwitną to jakiś taki bajzel robią na rabacie. Chyba nie jestem ich wielbicielką mimo wszystko
Podokokienna przepiękna. Taka spokojna, zapraszająca gości do przucupnięcia. Brawo!!!
Co do liliowców, mam sporo żółtych, tych najbardziej pospolitych, posadzila je moja mama dawno temu za czasów ogrodu warzywnego. Sa super od wiosny dodo momentu aż jesienią zaczynają im liście brązowieć i gnić, niestety wtedy podobnie jak hosty przestają zdobić.
Bardzo je lubię.
Wcześnie ruszają wiosną i szybko przypominają fontannową trawkę. W czerwcu wypuszczają pędy kwiatowe.Kwitną zwykle w lipcu- ok 2-3 tygodni, choć pojedynczy kwiatek żyje zwykle jeden dzień. Liliowce potrafią się bardzo różnić wzrostem. Z tego powodu, przy sadzeniu różnych odmian, trzeba uważnie planować nasadzenia, aby zachować stopniowanie wysokości i uniknąć bałaganu. Nie chorują, nie mają wymagań.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz