Dziewczyny, zobaczymy co z tą werbeną będzie

.
Dziś wieczorem opryskałam koreankę ale sięgnęłam z drabiny tylko do 2/3 wysokości. Lepiej mniej niż wcale. Poprawka z większej drabiny w niedzielę o ile nie będzie padać.
Skosiłam trawnik. Tragedia. Góry, doliny, nierówno że hej. Nornice i krety zrobiły swoje. Mnóstwo suchego filcu bo wertykulacji wciąż nie zrobiłam. Gołe place po zlikwidowanych kopcach. Masakra.