mrokasia
16:54, 12 maj 2019

Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 19817
Dziś zostawiłam eMa w domu i pojechałam do mamy. Przed wyjazdem rzuciłam, że jakby mu się chciało to mógłby wykopać plastikową palisadę z frontowej i zwertykulować trawnik, bo ma padać a szkoda sypać nawóz jak taki filc na trawniku. Nie było mnie 3 godziny. Wracam a tu wszystko zrobione!!! Normalnie się wzruszyłam
. Szybciutko rozsypałam nawóz a teraz siedzę i patrzę jak sobie równo pada
.
A zanim lunęło zdążyliśmy jeszcze wykopać z pojałowcowej 3 pseudogracki - pojadą do firmowego ogrodu. Wykopanie poszło całkiem sprawnie, ale podzielenie nie było już takie proste. Rąbaliśmy siekierą
. Na razie z 3 sztuk mamy 6 ale nie wiem czy największej kępy zamiast na dwie nie podzielić na 4 części
.
No i chciałam powiedzieć, że dziś poszalałam bo kupiłam 3 duże, wyrośnięte już kępy gracków do wsadzenia zamiast tych pseudogracków. Trochę zapłaciłam ale co tam, będzie od razu efekt
.


A zanim lunęło zdążyliśmy jeszcze wykopać z pojałowcowej 3 pseudogracki - pojadą do firmowego ogrodu. Wykopanie poszło całkiem sprawnie, ale podzielenie nie było już takie proste. Rąbaliśmy siekierą


No i chciałam powiedzieć, że dziś poszalałam bo kupiłam 3 duże, wyrośnięte już kępy gracków do wsadzenia zamiast tych pseudogracków. Trochę zapłaciłam ale co tam, będzie od razu efekt

____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy