Ku pamięci mi się podobają.
Świecznic nie nalezy spisywać na straty ,u mnie całkiem wydawałobysię w jednym roku ukatrupione pięknie odbiły w następnym.Niestety jak się chce mieć kwiaty nie można dopuszczać do przesuszenia i w pełnym cieniu słabiej kwitną albo wcale.
Ja w tym roku prawie zasuszyłam świerzo posadzonego leszczynowca, prawie wszystkie liście mu uschły(to te niedziałające podlewanie)zaczełam lać z węża i teraz jest pięknie oliściony ,grabki dadzą radę to twardziele są.
Widzę że odbieracie chleb brukażom.
Działania na szerokim foncie coraz bliżej ,oj będzie się działo.
Kasiu, pamiętasz u mnie wąską, ciemnozieloną sosnę o dłuższych igłach?
Jesli nie pamiętasz to znaczy, że to wąska sosna i może o taką właśnie ci chodzi
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Muszę sobie zatem zapisać tę Piramidalis i oblukać w szkółkach, dzięki dziewczyny .
No, to bez nazwy to ciężko...
Z sosen to ja kojarzę tylko te zwyklasy i kosodrzewinę .
Nic to, będę musiała kupować oczami .
A jeśli chodzi o przyłączanie nieużytków - dla mnie też przez długi czas było to nierealne .
Iwona, oczywiście że nie pamiętam tej sosny, w końcu byłam u Ciebie tylko raz i to dawno temu. Muszę Cię ponownie odwiedzić, co Ty na to?
Ku pamięci dziękują .
Świecznicy nie wywalam, dam jej jeszcze jedną szansę, skoro potrafi odbić .
Leszczynowca ususzyłaś? Ty na tej swojej mokrej glinie??? Niemożliwe... A grabki odbijają, choć do oliścienia im daleko...ale dbam o podlewanie bardzo.
Dziś wstąpiłam do wypożyczalni sprzętu ogrodniczego, by rozpoznać dostępne zasoby i przeliczyć potrzebne środki pod kątem działań na nowej działce. Pan zaprezentował sprzęt, doradził odpowiedni po czym po pierwsze niezmiernie zdziwił się, że nie zamierzam całości spalić roundapem (pani, po co pani te korzenie) a po drugie nie rozumiał czemu chcę przemielić rębakiem cieńsze gałęzie i liście wycinanych lilaków i tuj (pani, nie lepiej to gdzieś wywieźć, choć do lasu?). Na informację, że chcę to zielone sobie skompostować na pryzmie do przyszłego roku popatrzył na mnie jak na debilkę.
Witki mi opadły.