Najważniejsze, że się podoba. Najgorzej jak po posadzeniu coś nie pyka i człek nie zadowolony.
Jejku my chyba wysięgnik koszowy wypożyczymy...Akurat znajomy brata ma taki sprzęt i skorzystamy z tej znajomości bo sami nie damy rady.
No to podziałałaś koleżanko.
To jest to zmęczenie na zadowolenie
Ja powiem Ci, miałam dziś podobnie.
O 9 rano skoczyłam na pumpy na fitness, potem pojechałam z rodzinką na rower (Młoda wróciła z obozu wczoraj), a na koniec poleceiliśmy wszyscy na Starówkę, bo Festiwal Wisły jest. Zlazłam się przeokrutnie w koturnach na gotyckim bruku...
„Powiem tak - ledwo się ruszam”
A chwast nadal ściele się gęsto...
A ja Ci powiem, że mnie jakoś ta Green Jewel u mnie nie zachwyca... może w niezbyt dobrym miejscu ja mam, ale jakoś tak, nie wiem...
A ta szałwia zimuje? Muszę ją oblukać.