No piekny ten rząd tulipanów - to moja ulubiona odmiana!
Romantyczny kącik cudownie uroczy
To mówisz że masz już białe zawilce? jak będziesz przejazdem na rowerze wpadnij po złotego wilczomlecza i białe prymulki
czytałem u Sylwii że u Ciebie tez nieciekawie.. mam nadzieję że tak jak piszesz wszystko sie podniesie po wczorajszym szaleństwie...jedyny plus u mnie że elewacje umyło i kostkę
Iwonko tak się cieszę że mogłam z Wami się zrelaksować u Madzi, że chciałyście tą drogę pokonać. Ciekawa jestem Twojego powrotu na intuicję i oczywiście relacji z sadzenia i postępów prac melioracyjnych
Trzymanie kciuków pomogło Dziś wyniki, jest bardzo dobrze
Śmieję się, że ja tak mocno trzymałam, że aż mi się grzebień łopatki zapalił
Tak, tak... ludzka łopatka ma grzebień, który w ramach buntu potrafi nieźle boleć.
Stąd majowy odwyk od laptopa.
A gdy próbowałam grzeszyć i przysiąść na chwilę przy myszce, miałam wrażenie zabetonowania łopatki, barku, szyi i jeszcze przypiekania całego towarzystwa żelazkiem.
Jakieś średniowieczne tortury za całkiem współczesne grzeszki
Steryd, masaże nieco pomogły, ale i tak nadal bywają dni, że piecze i boli.
Ale to forum ogrodowe a nie poczekalnia w przychodni zdrowia
Plewić mogłam i ogród na tym skorzystał. Na chwilę obecną znów tonie w zieleni chwastów
Toniemy też w remontach, które ledwo co zmieniają. Demolka przy tym taka, że lenia mam zamiast adrenaliny.
Pożegnałam dwa 20-letnie świerki conica, nie mam sumienia lać ich chemią co chwila...
Przy skubaniu doorenbosków okazało się, że 3 egzemplarze mają najprawdopodobniej trocinarkę.
Dwa drzewka u podstawy. Nie mam pojęcia co z tym zrobić. Czytam na razie wątek na chorobach brzóz, nie brzmi optymistycznie.
Jedna z doorenbosek, ta najcieńsza, miała korytarze wydrążone nieco wyżej. Jakieś trzy tygodnie temu wichura złamała jej pień w połowie.
Dobrze, że kilka gałęzi zostało... Miejsce działania szkodnika było ukryte pod patyczkiem, z którym brzozy zakupiłam.
Czyżby zbyt mocno przymocowane patyki ułatwiały pracę szkodnikowi?
Na wszelki wypadek przestrzegam, sprawdzajcie dokładnie drzewka, które kupujecie.
Buk Dawyck gold też mi marniał pod zbyt ciasno umocowaną podporą. Gdy zabrałam patyczek bambusowy, kora na pniu miała wżery, które już trzeci rok nie zabliźniają się, a wręcz powiększają.
Samo życie...
Zygzak na ostatnim zdjęciu, pod białą korą pokazuje obszar wędrówek szkodnika.
Zrobię jeszcze zdjęcia wydrążeń na dwóch pozostałych brzozach. Ku przestrodze