O rety, Agata a jak mnie tu dawno nie było

. Brzózki dały radę za wyjątkiem jednej która ewidentnie odstaje i mam obawy czy sobie poradziła. Lato rzeczywiście było trudne a my pierwszy raz od kiedy rozpoczęliśmy budowę postanowiliśmy wykorzystać wakacyjny czas na coś innego niż tylko praca. Tak więc ogród poszedł trochę w odstawkę

Teraz nie jest lepiej bo rozpoczęliśmy prace na poddaszu, za miesiąc montują nam schody i do tego czasu chcemy zakończyć "brudne" roboty.
Trawnik niestety nadal zachwaszczony, podjęłam walkę ale chyba raczej przegrałam. Upały zaszkodziły trawie a chwastom nie. Ja nie wyrywałam ich regularnie i efekt jest oczywisty.
Z pozytywów miałam udany sezon warzywno-owocowy i czuję się zaopatrzona na zimę
Powiększyliśmy zgodnie z zeszłorocznymi sugestiami rabatę przy tarasie i zamiast drewnianej osłony będą cisy. Kupiłam trzy w tym tygodniu i zastanawiam się czy sadzić je pod oknem czy dokupić jeszcze brakujące i wsadzić przy tarasie. Żeby było ciekawiej dechy tarasowe czekają na montaż a schody jeszcze przed zimą mają zostać "ubrane" w kamień. I parapety mąż właśnie w tym momencie transportuje do domku

Tak więc jak powykańczamy te elementy będę mogła wreszcie sadzić bez obawy że coś zostanie zniszczone.
Mniejsze rabaty mam przygotowane, na resztę dowieźliśmy w tym tygodniu kolejną partię kooopy. Tak więc mimo że wydaje mi się że nic nie zrobiłam to jednak pomalutku działamy i liczę że kolejny rok to będzie roślinny boom i szaleństwo obsadzania
Pozdrawiam serdecznie czytających
Aaa, to moje nowe cisy, nie mogłam się oprzeć... Dziś w nocy tak wiało że leciałam w piżamce je ratować - stoją teraz w korytarzu