Cześć, przyprowadziła mnie wiosna i czas którego nieoczekiwanie mi przybyło. Zeszły rok był wariacki i pełen wyzwań, zupełnie nieogrodowych. Teraz siłą rzeczy trzeba się zatrzymać i znów mam ochotę chwycić za widły

Zerkam tu regularnie ( to znaczy na inne wątki, nie mój zapomniany przez gospodynię

) , coś tam sobie zapisuję i kombinuję w głowie co by tu u siebie. Nic z tego nie wynika, w zeszłym roku na dobrą sprawę nic nie posadziłam.
Nawiązując do tematu stip z zeszłego roku : w tym roku wysiało mi się ich mnóstwo, zwłaszcza w warzywniku

Czy mogę teraz te maleństwa poprzesadzać?
CZekam na cisy aż ruszą, zwłaszcza te sadzone w zeszłym roku. Ciężko miały, podlewaliśmy je regularnie, dostały korzonka i miały ziemię identycznie przygotowaną jak partia z poprzedniego sezonu a jednak straciły kolor i zrobiły się takie lekko rdzawe. Żaden jednak nie usechł przez lato więc liczę że się pozbierają. Jutro idę je odchwaszczać, ja nie wiem jakim cudem perz tak dobrze się miewa po zimie

I jeszcze jakieś płożące dziadostwo się wysiało.
Pozdrawiam serdecznie.