A propo miejsc "w budowie", to poniżej jest przyczyna kontuzji pleców ...
Ten przekopany teren to łącznie 18metrów x 1m szerokość... Dla mnie to bardzo dużo. Taka walka z naturą, bo u mnie jest bardzo ciężka ziemia. Pewnie nie widać, ale teren był przekopywany na razie 4razy.
Pierwszy raz - to wykopywanie szpadlem całych brył gliny i odwracanie zielonym do dołu (jesień 2019 i wiosna 2020).
Drugi i trzeci raz - to ponowne przewracanie, rozdrabnianie, pozbywanie się chwastów,które się jeszcze pojawiają.
Wczoraj czwarty raz - mieszanie widłami z korą i ziemią ogrodniczą.
Będzie jeszcze piąty raz - z mączką bazaltową. Dojdzie jeszcze kompost, zależy ile go będzie, jak więcej - dam po całości, jak mniej - dam do każdej rośliny.
A to przygotowanie pod żywopłocik z lilaków Palibinów. Mają osłonić dziurę tarasową. Jak starczy mi sił, to kiedyś będę tę rabatę poszerzać (od strony schodów) i wtedy będzie bardziej różnorodnie, a lilaki będą tłem. A jak nie, to mam nadzieję, że już sam żywopłot będzie robił wrażenie.
Z tyłu widać jeszcze gołą siatkę. Tutaj też miałam obsadzić w 2020r. serbami. Mam nadzieję, że do jesieni jeszcze mi się to uda. Ale też nie łudzę się - nie dam rady przekopać całości gruntu jak przy tarasie, ledwo doprowadziłam się do formy po tej pierwszej akcji. Mam przygotowane duże doły co 1,5 metra.