O matko tyle nagusów nałapałaś! Widok na okolicę masz piękny. Piękny naturalny krajobraz. Ostrózka ma piękny kolor.
Nie znam smotrawy, pierwszy raz widzę ją u Ciebie. Wygląda bardzo ładnie. Jeśli jest bezproblemowa to wydaje się być rośliną idealną.
A może ścięte margerytki porozrzucaj po trawie i inne byliny też.
Można też spróbować usypać taki jakby kompostownik. Z bylin i chwastów czy ściętej trawy, niezbyt dużo, tyle tylko by przytłumić trawę, by nasiona miały łatwiejszy start.
Takie coś możesz zrobić w miejscach które masz w planie zagospodarować za jakiś czas. Jak wyjdzie to będziesz mieć rabatę jak nie to trochę wzbogacisz glebę.
Aż sama byłam zdziwiona tą ilością. Może dlatego, że nie było mnie tam przez dwa tygodnie i nie miał ich kto przetrzebić.
Ostróżka faktycznie jest trochę inna niż na zdjęciu, ale ma ładny ciemnoniebieski kolorek. Nie wiem od czego to zależy, ale wydaje mi się że dopiero w tym roku ma takie ładne, zwarte kwiatostany.
Smotrawa jest dla mnie idealna.
Wiolu czy rozpoznajesz może tą roślinkę. Posiałam nasiona z wymiany, długo nic nie wschodziło, więc do tej samej ziemi posiałam co innego, a wzeszło to pierwsze, tylko za nic nie mogę przypomnieć sobie co to było, a karteczkę wyrzuciłam już. Liście ma bardzo charakterystyczne.
A jeszcze miałam pokazać ci kocimiętkę kubańską.
Tak zaczyna. Wydaje się, że będzie sztywniejsza niż ta zwykła kocimiętka. Wysoka jest u mnie na około 50 cm, ale w żyźniejszej ziemi pewnie byłaby wyższa.
Wiesz Dorotko taki prosty sposób, a nie wpadłam na to, choć ze dwa razy przygotowywałam już miejsca do sadzenia po sprzątnięciu sterty gałęzi. Super ułatwi mi to pracę, a jak przy okazji się coś wysieje, to przecież o to chodzi.
Ewo ja ich nie zbieram. Raz tylko próbowałam, ale widok większej ilości golasów w wiaderku powoduje odruch wymiotny. Ja je zabijam i zostawiam. W trawie i wśród bylin prawie nie widać szczątków. Dodatkowo są doskonałą przynętą dla kolejnych egzemplarzy.
Arabella. Jak zakwitła, to pożałowałam że nie kupiłam więcej. A te petunie są pachnące. Ciekawe czy udałoby mi się zebrać z nich nasiona.
I muszę się podzielić radością spontanicznych zakupów, które okazały się być wcale nie takie małe.
Hakonechloa Green Hills i pióropusznik wschodni.
Boltonia różowa, sadziec Lucky Melody, penstemon Cha Cha Lavender, paprotnik zbrojny i narecznica samcza Crispa Cristata.
Penstemon przekwitnięty, ale za to sadzonka ładnie rozkrzewiona, z której da się pobrać dwie zaszczepki. A na boltonię już od dwóch lat się czaiłam, choć myślałam o białej.
Gosia
zakupy fajne
podziwiam za wyłapywanie ślimaków -ja swoje morduję przecinając sekatorem na pół-wiem ,okropnie to brzmi ,ale albo rośliny,albo one
ostróżka ma niesamowity kolor-moje z zeszłego sezonu wyginęły -coś nie lubią mojej ziemi niestety
szczęśliwy pies słodki
Buziaki
Niestety nie wiem co to za roslinka, nie znam i nie moge też skojarzyć tej z doniczki...najbardziej złotokap mi na myśli przychodzi( tylko On ma chyba po trzy listki...), ale skoro to bylinka to nie wiem.
Piękne zakupy, zazdroszczę
Obiecałam sobie nie kupować roślin jeśli nie mam na nie przygotowanego miejsca a i tak co jakiś czas się z kuszę a potem upycham kolanem na przechowalnikową.