Gosia zazdroszczę widoku saren, choć wiem, że stołówkę u Ciebie mają niezłą. Rabaty coraz gęściejsze i ładniejsze. Ten słoneczniczek 'Burning Hearts jest dość trudny do rozmnożenia. Z zebranych nasion wyrastają pomieszane liście ciemne razem z zielonymi. Nawet nowe odrosty często są u mnie zielone i te muszę systematycznie wyrywać.
Fajne plany, ja też mam jeszcze kilka tylko sił ciągle brak więc idzie powoli. Upiększanie jest przyjemne jak najgorsze ma się za sobą
Jeśli chodzi o sadzenie hortensji to mam 2 wersje:jedna- po 3szt razem obok siebie, a druga-luźno, tak jak piszesz w odstępach. Uzyskuje się zupełnie różne efekty.
Agatko pysznogłówka - żaróweczka, ale ją lubię. Po iryskach zostały już tylko zdjęcia. Sarenka kwiatki lubi. Wolę jak je kwiatki niż krzaczki, bo te drugie bardziej niszczy.
Elu nie tak dużo wcale. Choć jak popatrzę na puste doniczki, to jednak niemało. Co robić jak tyle się podoba. Właśnie wczoraj wróciłam z wyprawy w Bieszczady i zauroczył mnie goździk kartuzek. No i kolejne chciejstwo jest.
Tam we wsi jest różnie. Widać od razu czy ktoś lubi ogródek i kwiatki czy nie. Ale z reguły otoczenie domów jest zadbane.
Też mam jedną fioletową, która w jednym miejscu mi zanikła, ale nie wiem czy trawska za bardzo nie zagłuszyły. Ale większość ma się dobrze. Za to biała wcale się tak bardzo nie rozrasta, więc chyba to też zależy od odmiany. Mam ją w jednym miejscu tylko i nie wiem jakby się zachowała w innym.
Wszystko rośnie lepiej jak dostanie kompostu. Ja ta zadziwiona jestem jednym dzielżanem, a właśnie rośnie tam gdzie ziemię z piaskiem i kompostem przekopałam. Może mu się trafiło jakieś bogatsze miejsce.
To akurat teraz jest dobry czas. Ładne są mogę odmładzać.
Już ta sadzonka co tak słabo rosła została podzielona i przesadzone w nowe miejsce. Zobaczymy czy się zabierze za rośnięcie.
Takich wielkich jeszcze się nie dorobiłam.
Violu sarenki widzieć fajnie. Muszę chyba tylko zabezpieczyć przed nimi borówkę amerykańską. A kwiatki odrastają.
Jak pisałam Adze jedna sztuka podzielona i przeniesiona. I tak ledwo rosła, bo pod spodem odkryłam mrowisko. Może się uda.
Ula no właśnie to przygotowanie terenu jest największym bólem. Ile roślin już rozrosło się czekając na miejscówkę. Chyba będąc na działce kijki powbijam i spróbuję to sobie zwizualizować.
Asiu czy ja wiem. Raczej preferuję podstawowe odmiany i patrzę na ich mrozoodporność. Choć nie do końca można polegać na opisach roślin na stronach internetowych. Jednak trzeba testować je u siebie. Nieraz rośliny potrafią pozytywnie zaskoczyć. Np myślałam, że perowskia u mnie będzie słabo rosła, a jednak bujnęła ładnie. A gaura, choć dodawałam piasku, to jednak zimy nie przetrwała.
Taką mam białą. I nie jest tak ładna jak różowe.
Gosiu, pięknie się wszystko rozrosło, bujnie, kolorowo w ogrodzie.
Pysznogłówki śliczne, biała też świetnie wygląda. U mnie gaura nie zimuje, próbowałam kilka razy i tylko raz przeżyła,
ale miała dwa marne pędy i nie zdążyła zakwitnąć.
Słoneczniczek śliczny.
Nie ma się co upierać jak roślina nie chce rosnąć. Większy pożytek będzie ztych co rosną dobrze w warunkach naszego ogrodu. Ewentualnie spróbować jeszcze w innym miejscu. Pysznogłówki i słoneczniczek dziękują.